tag:blogger.com,1999:blog-59236632522064792592024-02-07T12:05:03.557-08:00MirmiłowoAniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.comBlogger121125tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-21207649408213542412016-07-06T01:16:00.000-07:002016-07-06T01:16:06.786-07:00Taki tam wieczór...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkHsDm6-p1s_pfaTU1YhfYoezSnbAtEkRUl5XRvyGms-K7zwVyEGOOYdI9gjxQqEaheiO2q0vwDwHGF6d-_CQM0nKwAxFidjwgWIdkcXzYetpdfZAP_7a-WU_YNulSKr26MaVS7zLSnr2y/s1600/20160305_195210-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkHsDm6-p1s_pfaTU1YhfYoezSnbAtEkRUl5XRvyGms-K7zwVyEGOOYdI9gjxQqEaheiO2q0vwDwHGF6d-_CQM0nKwAxFidjwgWIdkcXzYetpdfZAP_7a-WU_YNulSKr26MaVS7zLSnr2y/s320/20160305_195210-1.jpg" width="288" /></a></div>
Wieczór. Burza. Wpadamy z Dużym ze spaceru, szybki prysznic, zmiana ubrań. Następnie każde z nas siada do swojego hobby. Ja postanawiam odkurzyć nieco profil na fejsie, Duży postanawia coś tam... Minuty mijają. Czesio się drze. <br />
Sprawdzam kuwetę, sprawdzam miseczki. Sytuacja wydaje się być opanowana, więc rzuciwszy kilka zdawkowych uwag w kierunku rozczarowanego pyzola, wracam do roboty. Czesio - obarczywszy mnie spojrzeniem iście kamiennym - nadal, konsekwentnie się drze, wpatrzony w przestrzeń i ewidentnie analizujący stopień własnego rozżalenia. <br />
Minuty mijają, robię kolację, smażę kiełbaski - Czesio się drze. <br />
Postanawiam już nawet nie wnikać, o co mu chodzi. Drze się od niemal 10 lat, widać tak ma i kwita. <br />
Jem. Czesio nadal piłuje.<br />
Czytam. Czesio drąży. <br />
Wreszcie - milknie na chwilę, a ja słyszę... skrobanie. <br />
I zastygam z kiełbaską na widelcu. <br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB-414Vy3ck0IzRUl16wh3NQP1F8vZJuWfzXOZ1rmtu5i4lFPccxGWM_-4MPkrlFOtAXk4nN2vTv5vZOi6ZSmQ3OiBdQushMyuDL-5nh8MS37XNONei0UVikmgBrGumpplpyj7Bw4FVadG/s1600/20160305_192315.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB-414Vy3ck0IzRUl16wh3NQP1F8vZJuWfzXOZ1rmtu5i4lFPccxGWM_-4MPkrlFOtAXk4nN2vTv5vZOi6ZSmQ3OiBdQushMyuDL-5nh8MS37XNONei0UVikmgBrGumpplpyj7Bw4FVadG/s320/20160305_192315.jpg" width="211" /></a>Wołam Dużego. A ponieważ w obecności serwisanta sprzęt zawsze działa bez zarzutu - to, co skrobało, ucichło jak nożem uciął. <br />
Sprawdzam zatem "okienko życia". <br />
Okienko życia to pół metra odsłoniętej szyby balkonowej, tak - wiecie - od podłogi. Gdy leje deszcz, a Boluś zapałęta się na balkonie między kołami od roweru a krzakami pomidorów, to człowiek balkon zamknie, nie wiedząc, że na deszczu pozostaje istota żywa, choć niekoniecznie rozumna. Istocie takiej pozostaje wówczas zapukać w okienko życia i - voila! Jest uratowana. Swego czasu nie mieliśmy okienka życia i taki na przykład Joż spędził ma... - ekhem, nie, nie "majową" - ale marcową noc na dworze. Tak, tak, to przed zimną Zośką. <br />
Niemniej jednak, tym razem okienko pozostawało puste, coś skrobało, a Czesio się NIE darł. <br />
Zaczęły za to podskakiwać drzwi od szafy i gdy je otworzyłam, oczom zebranych ukazał się wielce zdegustowany Joż, którego Czesio natychmiast otoczył opieką i skargą: - Mówiłem, mówiłem, ale znowu mnie nie słuchała!<br />
Trzeba tu oddać sprawiedliwość Czesławkowi, który darł się zawsze, ilekroć zamknęliśmy balkon z kotem nań. Zanim bowiem puchata gawiedź załapała, o co biega z okienkiem życia, też minęło sporo czasu. Dziś powiedzieć mogę jedno: nie rozumiem zamieszania z tym Bolkiem w szafie. Też mam Bolka, mam Joża. I co? Latam z tego powodu do IPN, tworząc historyczne zawirowania? No przecież nie. A mogłabym...<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-32662388759106719212015-08-02T03:15:00.002-07:002015-08-02T03:15:26.822-07:00No risk, no fun ;)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjlFGE8mPop2lPPBcH2p_GL19iS_5bw_3xd1hI0Vlw9dMdZa2M7hvONC-9uM0ubSQatNqjwXMLmvo9UQL71yWqBBNpxBneajGI5iFR7jOjUKm3Zwogt86M_Y1Z0mnKvsrEbki20VKdXsXk/s1600/IMG_7798.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjlFGE8mPop2lPPBcH2p_GL19iS_5bw_3xd1hI0Vlw9dMdZa2M7hvONC-9uM0ubSQatNqjwXMLmvo9UQL71yWqBBNpxBneajGI5iFR7jOjUKm3Zwogt86M_Y1Z0mnKvsrEbki20VKdXsXk/s400/IMG_7798.JPG" width="223" /></a></div>
- Ale dlaczego nie mogę? Dlaczego mi nie pozwalasz? Ja tylko zerknę, nic nie zrobię złego. Wiesz, <i>no risk, no fun</i>. Tylko sobie spojrzę, o tak, grzeczniuteńko, widzisz jaki jestem wzorowy?<br />
Mówisz, że farba olejna jest niedobra? A skąd wiesz, skoro nie próbowałaś? Dlaczego ślady ślicznych, białych stópek na filetowym kocu ci się nie podobają? Przecież lubisz połączenie bieli i fioletu... Nie uważasz, że biały kotek byłby miłą odmianą? Jestem gotów się poświęcić.<br />
Ooooj, nie panikuj. Ten blat spadł przecież tuż obok mnie. Obok, mówię. Nie, nie zgruchotał mnie na amen. Serio, serio - mam kręgosłup w całości i dzwonienie na ostry dyżur jest bezzasadne. W tej chwili bezzasadne, bo oczywiście nie wiadomo, co przyszłość nam szykuje. Ale popatrz... Coś mi się przykleiło do łapki. Tfu! Paskudztwo, obrzydlistwo. Teraz trzeba acetonem? To takie dobre jak ocet? Aaa, nie piłaś? To może będzie nawet jeszcze smaczniejsze! Tak, też uważam, że ta bazylia wybitnie ładnie rośnie. A żebyś wiedziała jaka jest pyszna!<br />
A to co? Mlesio?? Jakieś takie wodniste... Pewnie znów kupiłaś chude. Aaa, nie mlesio. Substancja gruntująca. Nie, nie desperuj. J e s z c z e się nie napiłem, choć - przyznam - byłem bliski.<br />
Daj, ja wejdę i sprawdzę, czy już wyschło. Nie mogę? Łapki sobie później sam umyję. Że się zatruję - przesada. Ja się nigdy i niczym nie jestem w stanie zatruć. Popatrz, nawet ta pelargonia mi nie zaszkodziła, ani kawałeczek świerczka z błotem, ani w ogóle nic.<br />
Nie, nie kończ tego remontu. Będzie bardzo smutno. Ja, na twoim miejscu, rozpocząłbym teraz gruntowne odnawianie całego mieszkania, choć przyznam, że plac budowy na balkonie jest przyjemniejszy. Nie, nie musiałabyś mnie nigdzie zamykać, ani wywozić do cioci. Towarzyszyłbym ci wiernie. Bo sama rozumiesz, n<i>o risk, no fun.</i><br />
<i><br /></i>
<i><br /></i>
<div style="text-align: center;">
<i>****</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
Tymczasem Czesławek się nie poddaje... Dorwie ją, gdy tylko opracuje strategię... </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8WQJ18H9blwP6-6U1bSZZxbW4TJmIT5Of0H9bdNXtjBNUyWGsTanTdGfUHgNpzA9iZHRFOBcPLl9wdV4pN-np00DKuL3UyU2bQI124QbOFhk8D3TWxq9b2F1GS_qJT8mduslw7TmXsK0o/s1600/IMG_7812.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8WQJ18H9blwP6-6U1bSZZxbW4TJmIT5Of0H9bdNXtjBNUyWGsTanTdGfUHgNpzA9iZHRFOBcPLl9wdV4pN-np00DKuL3UyU2bQI124QbOFhk8D3TWxq9b2F1GS_qJT8mduslw7TmXsK0o/s400/IMG_7812.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQriaDCfJJTjmzfOSIrWBI_WmB1HWso64kMNEpn36PAO3cv55XNDUNaTO9x3AyHvnEgd8QfNLnrEJ4EweAYdlQodFfWu7-U0EJ_NzfxB9zUOUkT0pKwj2Tx4mWnugLWBa-0lxzg10sZ79t/s1600/IMG_7815.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQriaDCfJJTjmzfOSIrWBI_WmB1HWso64kMNEpn36PAO3cv55XNDUNaTO9x3AyHvnEgd8QfNLnrEJ4EweAYdlQodFfWu7-U0EJ_NzfxB9zUOUkT0pKwj2Tx4mWnugLWBa-0lxzg10sZ79t/s400/IMG_7815.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfQZCYScgXJMC9AxR1wG6dS_HhoHkgQjdAXxZ08dsO1f5TpBpUdIY66ERGHjGvQ6M_ZxIP6bZnAKrYcdCNv-BOyE6XWLLM8Vh4EuXX2NkXarJbg9oD1TWcRIXQ5PQ64pFmfwHxH9YZoww/s1600/IMG_7813.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOfQZCYScgXJMC9AxR1wG6dS_HhoHkgQjdAXxZ08dsO1f5TpBpUdIY66ERGHjGvQ6M_ZxIP6bZnAKrYcdCNv-BOyE6XWLLM8Vh4EuXX2NkXarJbg9oD1TWcRIXQ5PQ64pFmfwHxH9YZoww/s400/IMG_7813.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A czy ty wierzysz, że ona będzie m o j a ?!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVWTWO51UGIvo0tBdbFiVi0wOamVGj6ME6tr-VF6lj6256nmsmPASieXwGQ5VDwK6Qvcfp1ONIuDaqxDSn3-pShQGPNmdaRxSeiJtfGffhKZ5vJLZKO4zuwRyQQ1QoOehtgIYfA2swbwzC/s1600/IMG_7814.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVWTWO51UGIvo0tBdbFiVi0wOamVGj6ME6tr-VF6lj6256nmsmPASieXwGQ5VDwK6Qvcfp1ONIuDaqxDSn3-pShQGPNmdaRxSeiJtfGffhKZ5vJLZKO4zuwRyQQ1QoOehtgIYfA2swbwzC/s640/IMG_7814.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-68809674279675749002015-08-01T13:42:00.002-07:002015-08-13T05:17:40.551-07:00Dostaliśmy prezent! :)<div style="margin-bottom: 0cm;">
W miniony czwartek w Mirmiłowie
zawrzało. Niebiescy i Bolutek dostali bowiem najprawdziwszą
korespondencję. I to jaką! Jak na świętego Mikołaja: prezent wraz z listem. Przemiła niespodzianka pochodziła
ze sklepu <a href="https://www.naszezoo.pl/" target="_blank">Nasze Zoo</a> i wzbudziła radość niesłabnącą od dwóch
dni!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Bolusiński jak zwykle pierwszy
przystąpił do zdefiniowania zawartości paczki, ale szybko okazało
się, że sam nie jest w stanie udźwignąć takiego emocjonalnego
balastu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcWppn1pysnhJOOlLr4efOeEQv8vvDMDj7fO6wFHTJcmTj3ZVXxjvHTS3RNdXCm_rBAU3antZrHdtEvaU87GwRBRNIocb6jzFOy6jASnsG0JtP_FWZrvjEPrzWxlVFIV0_5Pp5lMMPIjmp/s1600/1..JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcWppn1pysnhJOOlLr4efOeEQv8vvDMDj7fO6wFHTJcmTj3ZVXxjvHTS3RNdXCm_rBAU3antZrHdtEvaU87GwRBRNIocb6jzFOy6jASnsG0JtP_FWZrvjEPrzWxlVFIV0_5Pp5lMMPIjmp/s400/1..JPG" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Lz-yxH81wh6XOlLaJ_d2HOEv1L7sS2k_zvpv31fTmbjMBnHNJOe6dlAZwUDvhTWU_6WVox9hc0q74DKeB3OjOGMm9B3a98fz3ZPeJqbLHHiEVKQ8FRPpjZXtmV4gCO92iMtPbit5dUCV/s1600/3..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9Lz-yxH81wh6XOlLaJ_d2HOEv1L7sS2k_zvpv31fTmbjMBnHNJOe6dlAZwUDvhTWU_6WVox9hc0q74DKeB3OjOGMm9B3a98fz3ZPeJqbLHHiEVKQ8FRPpjZXtmV4gCO92iMtPbit5dUCV/s400/3..jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jedynym, na którym prezent nie zrobił
początkowo żadnego wrażenia, był Miś. Cała reszta czworonożnych
adresatów najpierw zamarła nad dziwnym krążkiem, a potem się
zaczęło...</div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Stary, widzisz, tam coś jest!!</i></div>
</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFWLp5D4rPhlRigCmRQ-kuZ-Ia5nhSuOkB9RighDsbhlSeANZI2ziTkA5Fg8AnvnEWZdUHNp_a4gj-nOK0XXZTXUyfD9_veSuDtTS06xyU3CKL_4faOsjj1FviRcLEa77VfEkGVJgkukzn/s1600/IMG_7769.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFWLp5D4rPhlRigCmRQ-kuZ-Ia5nhSuOkB9RighDsbhlSeANZI2ziTkA5Fg8AnvnEWZdUHNp_a4gj-nOK0XXZTXUyfD9_veSuDtTS06xyU3CKL_4faOsjj1FviRcLEa77VfEkGVJgkukzn/s400/IMG_7769.JPG" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Ale się nie da wyciągnąć...</i></div>
</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVCc50dhbkY2f6p09sZvIY6WNNhlyoHWZgj9w_E5OfdkERE6sR1qnbYAxPcX8E9p1BpNoCC6zn1-hGWgtWp1otTEbeDV_uG17ZMigcYlTraF8hKXWnSDOMEXx41HCU_pO3_EYcsPoQG_QT/s1600/IMG_20150730_193520.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVCc50dhbkY2f6p09sZvIY6WNNhlyoHWZgj9w_E5OfdkERE6sR1qnbYAxPcX8E9p1BpNoCC6zn1-hGWgtWp1otTEbeDV_uG17ZMigcYlTraF8hKXWnSDOMEXx41HCU_pO3_EYcsPoQG_QT/s400/IMG_20150730_193520.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Czekaj, daj, ja spróbuję...</i></div>
</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbNjdS8SepOtzqeXpfA0aFwveWbYSk3h4cjnB-kTGF8Skv_DGOvBAN_ZdHl7jTE9vYWUAkruoeX1O252JrZBCC3oMojTSSSuDWPeoeehlynT3_Iy3nVpxrXfUOa6omBxLQ7SsxkgJrtkh/s1600/IMG_20150730_193654.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="350" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbNjdS8SepOtzqeXpfA0aFwveWbYSk3h4cjnB-kTGF8Skv_DGOvBAN_ZdHl7jTE9vYWUAkruoeX1O252JrZBCC3oMojTSSSuDWPeoeehlynT3_Iy3nVpxrXfUOa6omBxLQ7SsxkgJrtkh/s400/IMG_20150730_193654.jpg" width="400" /></a></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>A w tubę chcesz? Dawaj, moja
kolej!!</i></div>
</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEOiy2RriUABCojtiJCFKMqUX0bpMT5qnNU7WxkKqUOo1VK_s9wS1D1vRNA6fjdrq5YwUKXLCSrWqvpeI-dj1hZVq9cm-5mh36cmRBlxUYfKmVfezI9_3iGCMCVbTpGL3enpAM4DVFBf3U/s1600/IMG_20150730_193549.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEOiy2RriUABCojtiJCFKMqUX0bpMT5qnNU7WxkKqUOo1VK_s9wS1D1vRNA6fjdrq5YwUKXLCSrWqvpeI-dj1hZVq9cm-5mh36cmRBlxUYfKmVfezI9_3iGCMCVbTpGL3enpAM4DVFBf3U/s320/IMG_20150730_193549.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- <i>Co wy wiecie o polowaniu! Rozejść się, smarkacze!!
</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGWyrxRcbLGdTfGrfvfMQdnebqSD7xDyknTrs-hh6ijibO7MUE82EUKyu6CgVFqbncJ2b-xnihYgkzXerA-nDT2Ac8Z5fMonagJbmYJvIcj2flsqs7yFyIeQNBSX7_rJH0NkjHIgUgsrNY/s1600/IMG_20150730_193908.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGWyrxRcbLGdTfGrfvfMQdnebqSD7xDyknTrs-hh6ijibO7MUE82EUKyu6CgVFqbncJ2b-xnihYgkzXerA-nDT2Ac8Z5fMonagJbmYJvIcj2flsqs7yFyIeQNBSX7_rJH0NkjHIgUgsrNY/s400/IMG_20150730_193908.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo6OuFyzfKKdGzpixFVByWVbjvWNmP894SoE4g1um8Lto_bjT7R5YRHwRQnv6qcirthDCPQYq8pc8un6-KIP7qwZmw3KcwSCfub9SA7EzgTfr86o8BauIeR0gj5dMGvlcv_ahukHAEnzUa/s1600/IMG_20150730_193950.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="311" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo6OuFyzfKKdGzpixFVByWVbjvWNmP894SoE4g1um8Lto_bjT7R5YRHwRQnv6qcirthDCPQYq8pc8un6-KIP7qwZmw3KcwSCfub9SA7EzgTfr86o8BauIeR0gj5dMGvlcv_ahukHAEnzUa/s400/IMG_20150730_193950.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- <i>Widzisz! Widzisz! Też nie potrafisz!!</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE4ZVT4f4mEfaQ5NlMSC5wE3EowTOJtv2dAGAgH6KcIEyTgzfnAqq0W7CSHT95ngYNsjXGeKTCGtvLuxN7p0-jOK2rCCjqysodkEHqkyXea8_3Htu533lyqiovXY27y4rcgLCB7NwMBrOe/s1600/IMG_20150730_194051.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE4ZVT4f4mEfaQ5NlMSC5wE3EowTOJtv2dAGAgH6KcIEyTgzfnAqq0W7CSHT95ngYNsjXGeKTCGtvLuxN7p0-jOK2rCCjqysodkEHqkyXea8_3Htu533lyqiovXY27y4rcgLCB7NwMBrOe/s640/IMG_20150730_194051.jpg" width="360" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W <a href="https://www.naszezoo.pl/pl/p/Kolko-z-mysza-zabawka-dla-kota-25-cm-rozne-kolory/2954" target="_blank">zabawce</a>, podarowanej Mirmiłowianom,
ukryta jest myszka, która wiruje popchnięta kocią łapką,
doprowadzając puchatych myśliwych do białej gorączki. Oczywiście,
wyjąć myszki nie sposób. Zabawka skonstruowana jest wyjątkowo
zmyślnie, a co najciekawsze – prowokuje koty do wspólnej zabawy,
bo gdy jeden popycha mysią ofiarę, reszta próbuje ją złapać.
Wspólny wróg jednoczy i mamy kocią integrację na całego. Oj,
dawno nie widziałam w Mirmiłowie takiej imprezy. Leniwy Czesławek
bawił się ze smarkaczami aż miło.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Harce trwały calutki wieczór,
doprowadzając mysz do niemal całkowitego wyłysienia i utraty
ogona. Gdybym mogła zasugerować coś twórcom tego krążka,
napisałabym, że myszka powinna być raczej z filcu i mieć
zdecydowanie mocniej przyklejony ogon. Pomysł zabawki jest
bezbłędny, kot dostaje przy niej lekkiego obłędu i dlatego mysz
winna być pancerna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po zabawie trzej muszkieterowie
(czwarty konsekwentnie spał), degustowali przysmaczki, które
również im podesłano. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- <i>Oooo, a to co??</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5ibLTbcXCS6b5K9yWPkyQOoO1roqtCP3YqD2tYfjn7fBscNaKkbB2aid3efBnHNqXamc_f_D-WI5T61QPR1Xqv35g3eQzrthG3iyWwARr7AVik-I2R0INf2BgeJTP3djSKdMl084w4G1/s1600/IMG_20150730_194116.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5ibLTbcXCS6b5K9yWPkyQOoO1roqtCP3YqD2tYfjn7fBscNaKkbB2aid3efBnHNqXamc_f_D-WI5T61QPR1Xqv35g3eQzrthG3iyWwARr7AVik-I2R0INf2BgeJTP3djSKdMl084w4G1/s400/IMG_20150730_194116.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Na szczególne uznanie zasłużyły sobie <a href="https://www.naszezoo.pl/pl/p/PREMIO-Chicken-Filet-Bites-Filety-z-kurczaka-Przysmak-dla-kota/437" target="_blank">suszone fileciki z kurczaka</a>, które byłam zmuszona podać już
następnego ranka, o wschodzie słońca, gdy tylko panowie uznali, że
będą śniadać i przydałaby im się malutka przystawka. Niestety, nie udało się zrobić filecikom fotki, taki był tłok przy miseczkach. Cóż, wierzcie mi na słowo - wyglądają jak carpaccio. Cyknęłam za to zdjęcie <a href="https://www.naszezoo.pl/pl/p/PREMIO-Duck-Filet-Bites-Filety-z-kaczki-Przysmak-dla-kota/438" target="_blank">filecików z kaczki</a>. Kiedy ja sama jadłam ostatnio kaczkę??</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgioGwnqoaGc8sLLzd_ybIbizApHjyO2Ncja0QOixg4mK7Ukuf9qiV7PyBY2mrhQaNmfkL6BItS3fb4_wen7C0Yt0KguOi-kjZTQHLdaLAeJG6ioUdcWbC1f_EHg6FU-D3rI6IeEN7ZTT-G/s1600/IMG_20150730_194957.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgioGwnqoaGc8sLLzd_ybIbizApHjyO2Ncja0QOixg4mK7Ukuf9qiV7PyBY2mrhQaNmfkL6BItS3fb4_wen7C0Yt0KguOi-kjZTQHLdaLAeJG6ioUdcWbC1f_EHg6FU-D3rI6IeEN7ZTT-G/s400/IMG_20150730_194957.jpg" width="255" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po degustacjach – ku mojemu
zdziwieniu – zabawka ponownie wróciła do łask i skrajnie wyczerpała Bolutka. Dochodziło do reakcji i poczynań skrajnych, typu: chwytanie zabawki w ząbki, potrząsanie i ... warczenie. Boluś w furii zachowywał się jak zirytowany psiak. No bo już tę myszę miał, a ona znów mu dała dyla!!!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJGInROefhlXgfXCKn2RZ3Skd-F-owM5nkJbkUZXru69Td3DMQD3q9MH9iqQ7V4Me8nlqIPain_wNebJGCnD8TcGfQZc2INXCE4kjOkKSZvUz034N9CAKHbtf4tU0FEgYMoU35dJFCHpvi/s1600/IMG_20150730_194319.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="332" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJGInROefhlXgfXCKn2RZ3Skd-F-owM5nkJbkUZXru69Td3DMQD3q9MH9iqQ7V4Me8nlqIPain_wNebJGCnD8TcGfQZc2INXCE4kjOkKSZvUz034N9CAKHbtf4tU0FEgYMoU35dJFCHpvi/s400/IMG_20150730_194319.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitBgd7BCA74oRcq5UT6RBzthCX_ZKPgS5a79lYcRYkZ54IRQ9FZhYdNsAJY2RPgPP9N5l3vIpHcZ3zfOXmMt0U4XETN2jhEhmv88iOWvZOLXDlr7ZCagiFyzuUhk6K-vhZa3cqkaKmxApb/s1600/IMG_20150730_195228.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitBgd7BCA74oRcq5UT6RBzthCX_ZKPgS5a79lYcRYkZ54IRQ9FZhYdNsAJY2RPgPP9N5l3vIpHcZ3zfOXmMt0U4XETN2jhEhmv88iOWvZOLXDlr7ZCagiFyzuUhk6K-vhZa3cqkaKmxApb/s400/IMG_20150730_195228.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Absolutnie
wyjątkową zaletą krążka jest to, że Czesławek nie mógł go
porwać i swoim zwyczajem schować za szafą, choć ten akurat fakt
zdecydowanie mniej zachwycał nas w nocy. Bolutek uznał bowiem, że
każda pora jest dobra na zabawę i tarzał się z krążkiem po
panelach, zaszczepiając w naszej rozespanej świadomości
przekonanie, że oto przez duży pokój przejeżdża kulejący
tramwaj.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Postępował metodycznie, zawsze rozpoczynając od wnikliwej obserwacji ofiary...<br />
<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpbOFCVVSROK2gnY7PwkTDysuHJ1OgSbwpsjYO3mlvLZfujiJJEJPEp5GddB2YWFAy-lo90pvOeELM0zEBC_EHZjq8itXLnXITGDeLQMIXSJdl6bd65Mu4VZwb59ddSwjoXtsrwM0qzJNh/s1600/IMG_20150730_193739.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="363" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpbOFCVVSROK2gnY7PwkTDysuHJ1OgSbwpsjYO3mlvLZfujiJJEJPEp5GddB2YWFAy-lo90pvOeELM0zEBC_EHZjq8itXLnXITGDeLQMIXSJdl6bd65Mu4VZwb59ddSwjoXtsrwM0qzJNh/s400/IMG_20150730_193739.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGxVB4NoJuJqcEE16V66rznRBIN9Uef_fRjaCjomuh-EvAX0O8Pt6O4NgVWX07f3qBy0xbcyoApVOwsijQDB6fur-93XY0DvvHgStvCoecdzbuhxZBLCXskrHs8vMFFO9AKBeDia584wDn/s1600/IMG_20150730_193729.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGxVB4NoJuJqcEE16V66rznRBIN9Uef_fRjaCjomuh-EvAX0O8Pt6O4NgVWX07f3qBy0xbcyoApVOwsijQDB6fur-93XY0DvvHgStvCoecdzbuhxZBLCXskrHs8vMFFO9AKBeDia584wDn/s400/IMG_20150730_193729.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wieczorkiem do zabawy przyłączył się także Miś, ostrzyżony celem łatwiejszego znoszenia nieludzkich upałów. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxGXUoGcDMyN9r5wnuDF4L4PRG5ZLtqNWqg7Y5Y4A_QqCZ5Z46nai3JGo833-EMkJC6OT61sary8n_cbMfyiYOA7ZeXpZc89w-oM6HpreuatQRhGwkkj3t-CX6LshRYIixH1pp8sGSMCC0/s1600/IMG_7770+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxGXUoGcDMyN9r5wnuDF4L4PRG5ZLtqNWqg7Y5Y4A_QqCZ5Z46nai3JGo833-EMkJC6OT61sary8n_cbMfyiYOA7ZeXpZc89w-oM6HpreuatQRhGwkkj3t-CX6LshRYIixH1pp8sGSMCC0/s400/IMG_7770+-+popr.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKGqe68q63UTfJCkhvHnJ-e0TlnqoWvVPe69e65xXo2C2q_ZO7m7tq8eGrsa0olAOZCeR-_ZYI29JkAiwyTmcv41Ao9VYnRoKyYbjZ3hyphenhyphenloBgTx4KP83mDvzxLhs9eYb2nYvTqsRXo9Ss/s1600/IMG_7771+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKGqe68q63UTfJCkhvHnJ-e0TlnqoWvVPe69e65xXo2C2q_ZO7m7tq8eGrsa0olAOZCeR-_ZYI29JkAiwyTmcv41Ao9VYnRoKyYbjZ3hyphenhyphenloBgTx4KP83mDvzxLhs9eYb2nYvTqsRXo9Ss/s400/IMG_7771+-+popr.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: #38761d;">Pozostaje nam bardzo, bardzo serdecznie
podziękować sklepowi Nasze Zoo. Boluś, wyrzucony kiedyś na śmietnik, przypomina przy okazji,
że...
</span></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDD4ETV3KAQl43SHA6dRuGPXZ7upOE7hjvdgl3ipmya4N0HkKqAxeoGN5GJ7R0oRZzzeg67D5XODu1xtnYZMVSH1-ATW-U2bO8hSOst7tkGC-klVsCbzRO2dnj4rJgsURvsPIuOUhDPNq/s1600/IMG_7762.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEDD4ETV3KAQl43SHA6dRuGPXZ7upOE7hjvdgl3ipmya4N0HkKqAxeoGN5GJ7R0oRZzzeg67D5XODu1xtnYZMVSH1-ATW-U2bO8hSOst7tkGC-klVsCbzRO2dnj4rJgsURvsPIuOUhDPNq/s640/IMG_7762.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
...i razem z Czesiem namawia do
otwartej reklamy zabaweczki, w czym z przyjemnością im pomagam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimnJh2N2aZN_JDGoVWX1zkn1aYfs4UH3hbwVw_wmpqJlHvooQdUktch_KxsrtkHM3HCA_2j1aPbVabAHfiFK1iqiwUMmmkxu125esxaBkXRsJ-lq6SE998R7zOFi4ONjNidHU5gcuSH-vJ/s1600/IMG_20150730_194402.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="507" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimnJh2N2aZN_JDGoVWX1zkn1aYfs4UH3hbwVw_wmpqJlHvooQdUktch_KxsrtkHM3HCA_2j1aPbVabAHfiFK1iqiwUMmmkxu125esxaBkXRsJ-lq6SE998R7zOFi4ONjNidHU5gcuSH-vJ/s640/IMG_20150730_194402.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obiecuję też, że dziś lub jutro pojawi się filmik z bolutkowych harców.</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-90234237356443541082015-05-14T08:32:00.004-07:002015-05-14T08:32:44.213-07:00Mirmiłowo w prasie.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM-iUURzrgbYKA5pEwkLbric8EmTEy9SVYfxBSxAVYXImLBRrGBzKdp1w8rPyu5HaPOi03zurkacPCYr-zKlWp7E3ZSFhlrCEvnel49n7XPn2KDq0OnE-bDUia7gozbzNivoO3qwaME3U3/s1600/11174244_763702073699277_3497724307207785909_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM-iUURzrgbYKA5pEwkLbric8EmTEy9SVYfxBSxAVYXImLBRrGBzKdp1w8rPyu5HaPOi03zurkacPCYr-zKlWp7E3ZSFhlrCEvnel49n7XPn2KDq0OnE-bDUia7gozbzNivoO3qwaME3U3/s400/11174244_763702073699277_3497724307207785909_o.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Kochani, zawiadamiam późno, ale nie ZA późno. Jeśli chcecie mieć namacalny kawałek Mirmiłowa na pamiątkę, zachęcam Was całym sercem do nabycia majowych "Kocich Spraw". Jest tam wywiad z moją skromną osobą oraz zdjęcia futrząt. Kupujcie, bo biorąc pod uwagę poczynania Bolutka, opisane w poście poniżej, nie wiem, jak długo dane mi jeszcze błąkać się po tym łez padole.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpr8GjJHp_TA__B5qypmJysWBnt26Ieh__mmmhyTR3R1BELSo9uUbKqOVVcESDAodgVQAvzGUIJB-j0GTRLHJa7UDptZJtevXuFGiKDYFA4nj3Sajm6Q5gdqaNc65CRXfCYkL4jIvS5vH1/s1600/10999859_763701993699285_2818317111435167407_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpr8GjJHp_TA__B5qypmJysWBnt26Ieh__mmmhyTR3R1BELSo9uUbKqOVVcESDAodgVQAvzGUIJB-j0GTRLHJa7UDptZJtevXuFGiKDYFA4nj3Sajm6Q5gdqaNc65CRXfCYkL4jIvS5vH1/s400/10999859_763701993699285_2818317111435167407_o.jpg" width="368" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-65218788279709217232015-05-14T08:20:00.001-07:002015-05-14T08:20:36.823-07:00Kot morderca.Bolusiński próbuje mnie zabić. To rzecz dowiedziona. Dziś po raz drugi dokonał zamachu na moje życie ze skutkiem, na szczęście, nieudanym.<br />
Pierwszy raz nastąpił kilka tygodni temu, kiedy to siedziałam sobie na fotelu, pod regałem z książkami i doceniając błogi spokój - tonęłam w lekturze. Bawiący się w okolicy moich pleców Bolutek postanowił nagle dokonać rzeczy niemal niemożliwej i -<br />
<br />
<i>nie straciwszy na namyśle niepotrzebnym czasu wiele, </i><br />
<i>bo on rzadko kiedy myśli, ale za to chyży w dziele</i> -<br />
<br />odbił się od podłogi, celem ulokowania swej pręgowanej osoby na regale pod sufitem.<br />
<br />
Czy wyskok był za słaby, czy trajektoria lotu została wadliwie obliczona, dość powiedzieć, że Bolusiński wystartował, wzleciał i... nie doleciał.<br />
Mignęły w powietrzu białe skarpetki, rozległ się rozpaczliwy miauk, a potem nastąpił przeraźliwy huk, blok zadygotał, ziemia jęknęła, a dobrostan zgromadzony na regale runął w dół, prosto na mnie.<br />
Na mojej głowie i ramionach lądowały, od najwyższych półek począwszy: książki, ciężka mosiężna latarenka, kubek, czasopisma i mnóstwo innych rzeczy, na końcu których, rozpaczliwie uczepiony, znajdował się nieszczęsny futrzany lotnik. JEMU oczywiście nie stało się kompletnie nic (poza tym, że posiusiał się ze strachu), ja zaś kilka dni nosiłam guza, otarcia i siniaki.<br />
Wybaczyłam. Boluś tak ma, że gdy spada, chwyta się dosłownie wszystkiego i powoduje totalną demolkę. Można było się przyzwyczaić. Dziś jednak postanowił ... porazić mnie prądem.<br />
<br />
I wylał moją kawę na podłączony do prądu przedłużacz oraz podpięte do niego telefony i tablet. Sprzętowi, na szczęście, nic się nie stało (leżał w pewnej odległości od zalanego przedłużacza i brązowe tsunami go ominęło), niemniej jednak musiałam się solidnie napocić, by odłączyć kable od zalanych po dziurki w nosie kontaktów.<br />
<br />
Co Bolutek wymyśli kolejnym razem? Zechce mnie ugotować, skoro smażenie się nie udało??<br />
Dotąd marzyłam o wannie. Dziś - definitywnie mi przeszło. Jestem bowiem przekonana, że kot morderca znalazłby niezawodny sposób, by wrzucić mi do kąpieli na przykład włączoną suszarkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwukbrbuLRt8sNH8Gg6mKV9AK5TPVoj8U4ue-wQDcrpxoKabxbWPGdqV9kq9V0q_Mu9QZjAY8pUZPknqAf6agZ9DtTvVUkm8WpJM3VKBoelint81yPNeiOH3eJkdNkEYCH9UVwpUR7pMOo/s1600/IMG_7472.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwukbrbuLRt8sNH8Gg6mKV9AK5TPVoj8U4ue-wQDcrpxoKabxbWPGdqV9kq9V0q_Mu9QZjAY8pUZPknqAf6agZ9DtTvVUkm8WpJM3VKBoelint81yPNeiOH3eJkdNkEYCH9UVwpUR7pMOo/s320/IMG_7472.JPG" width="320" /></a></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-27278902108048609192015-02-13T06:35:00.001-08:002015-02-13T11:39:49.621-08:00Nie śpi, nie pije, a biega i żyje... - Wypiłeś mi kawę - skonstatowałam tonem nieznoszącym sprzeciwu, patrząc oskarżycielsko na męża.<br />
- Bzdury. Nie ruszam twojej kawy. Niedobrze mi po kawie.<br />
- To tylko taka przykrywka. Mój dziadek też tak mawiał, wypijając kawę mojej babci. Powiedz, że chcesz, to ci po prostu zrobię, a nie tak chyłkiem...<br />
- Nie pijam twojej kawy, kobieto. Za to ty gwizdnęłaś mi mój soczek. Budzę się w nocy, a tu nie ma.<br />
- Co za pomysł przedziwny! Zgagę mam od tych soczków. Nie ruszam twoich napojów.<br />
- ... i rumianek. Też mi wypiłaś rumianek.<br />
- No nieeee! Nienawidzę rumianku. Jak pragnę zdrowia. Pijam pokrzywę. Wiesz przecież. Rumianek jest obrzydliwy. O, właśnie, gdzie jest moja pokrzywa?? Wypiłeś! W ramach przeprosin, zrób mi nową kawę. Kurczę, nie wiem, no naprawdę nie pamiętam, kiedy wypiłam tę poranną...<br />
- Daj kubeczek, to ci umyję.<br />
- Eeee, wiesz, nie trzeba. Najwidoczniej już go myłam. Jest czyściuteńki. Ty, słuchaj, ja mam chyba zaniki pamięci, starzeję się, czy co...? Nie pamiętam, kiedy piłam kawę, nie pamiętam mycia kubka... Nie jest dobrze.<br />
- Gorzej, nie pamiętasz, kiedy wypiłaś mi colę.<br />
- Nie pijam coli. Jestem na permanentnej diecie.<br />
- No proszę, nie pamiętasz też, że najwidoczniej zrezygnowałaś z diety.<br />
<br />
...<br />
<br />
- Dlaczego, wstawiając naczynia do zlewu nie zalewasz ich wodą? Jak ja mam teraz umyć ten talerzyk?<br />
- Zalewam! Zawsze zalewam, teraz też zalałem.<br />
- Nie zalałeś, nie ma oni kropli. Wszystko przyschło. No sam zobacz.<br />
- Kurczę, głowę bym dał, że zalałem...<br />
<br />
...<br />
<br />
- Obudź się, obudź! Słyszysz?? Coś K.A.P.I.E !<br />
- Dach przecieka?<br />
- Nie wiem, ale tak dziwnie to kapie. Właściwie, posłuchaj, to nie kapie, a CHLIPIE. O, przestało. Chyba się przesłyszałam.<br />
<br />
...<br />
<br />
- Wypiłeś mi moje wapno.<br />
- Nie piłem. Zapomniałaś sobie zrobić.<br />
<br />
...<br />
<br />
- Wypiłaś mi wodę!<br />
- Bzdury, mam swoją. Najwidoczniej wcale sobie nie nalałeś.<br />
<br />
...<br />
<br />
- Czemu ten kot tyle sika? Zapalenie pęcherza może ma?<br />
<br />
...<br />
<br />
- Gdzie jest woda po rybie?? Ta brudna.<br />
- A gdzie ta z sodą, w której moczyłam obrączkę?!<br />
<br />
...<br />
<br />
- Patrz, znowu leci siku. Przecież on prawie nic nie pije... Ty, zauważyłeś żeby on w ogóle podchodził do miseczki? Martwię się. Nie pije, a sika. Nawet z fontanny pić nie chce.<br />
- Czekaj, powiedz to jeszcze raz. Czego on nie robi?? Nie.. pi... pije !?!<br />
- Boluś! Jasny gwincie! Co teraz? Czy woda z lekko przypalonym olejem może mu zaszkodzić? Co nam jeszcze wyparowało lub tajemniczo wyschło? Myśl! Cola, kefir, wapno, woda z sodą, pokrzywa, skrzyp, silny earl grey, mleczny oolung, Bolutku, kochany, czy ciebie bardzo boli brzuś? Pokaż brzuszek, skarbeczku. Piwo, wino, białe, czerwone, wymiotował?! Skąd. Co tu jeszcze na wierzchu stało w trakcie ostatnich tygodni? Herbata wiśniowa, sok z czarnej porzeczki, syrop imbirowy... Rosół, barszcz, pomidorówka, woda po ziemniakach... Śmietana, jogurt, mleko, olej po śledziach i woda po ogórkach...<br />
<br />
- <i>Ale to jeszcze nie powód do histerii</i> - wtrącił Bolusiński, sadowiąc się zgrabnie w zlewie, w nadziei otrzymania nowych napitków. - <i>Szczerze powiedziawszy niedobrze zrobiło mi się wyłącznie po mieszance oliwy z twoją maską do włosów. Tylko przez chwileczkę, podkreślam. Przez momencik. A przecież mogło być gorzej. Płyn akumulatorowy, nafta, bim... No nie patrz tak. Przecież wiem, że nie macie. Żałujesz kotu odrobiny płynów? Zero wdzięczności. Czyżbyś zapomniała, z czyjego powodu miałaś ostatnio tak wypucowaną ulubioną filiżankę? </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVGfGRKwQF39V1cnc7Q-URYoDJ3ECFeS2uBLef_-HaBIfsuH_hnrAGvvyK_ViTqKCyzSJQ0A4HpfeiHjhwjvw1U4ZVwMie5x1uUE69Xoq4GheAXCct_9Er7_NBtu4rsC8GkUnPLDn6oq-L/s1600/bolu%C5%9B+pije.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVGfGRKwQF39V1cnc7Q-URYoDJ3ECFeS2uBLef_-HaBIfsuH_hnrAGvvyK_ViTqKCyzSJQ0A4HpfeiHjhwjvw1U4ZVwMie5x1uUE69Xoq4GheAXCct_9Er7_NBtu4rsC8GkUnPLDn6oq-L/s1600/bolu%C5%9B+pije.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i>- Idzie ktoś?? </i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLR4ly6KSJo7bwvuIa-THmjyjM1mnQnpwRMIpoO0PELF7xwDxvx8JT3fi5tY_auC3EQn1T66OQ31Z1_CgPMnS0inlSI1gcjlv5s2mpDW2zPYMJuOanAsL5l0moDeOQdkUA9uaaJDtshz7W/s1600/Zdj%C4%99cie0501.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLR4ly6KSJo7bwvuIa-THmjyjM1mnQnpwRMIpoO0PELF7xwDxvx8JT3fi5tY_auC3EQn1T66OQ31Z1_CgPMnS0inlSI1gcjlv5s2mpDW2zPYMJuOanAsL5l0moDeOQdkUA9uaaJDtshz7W/s1600/Zdj%C4%99cie0501.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<i><br /></i>
<i>- Nie? No to chlup!</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd-nH0hfn_wrCkrL06c1h_FexCZdooqH8cXVIHnSZX9k_PsOUCMAdYit1G_ajs7rxnOmjwswxMB7gjQYL7tpHb8_mXWMRAWmzyvEiXetnK-qKTbfnj3pV9OsvxYLkLCo3fQ9pdWRhF_1lH/s1600/Zdj%C4%99cie0506.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd-nH0hfn_wrCkrL06c1h_FexCZdooqH8cXVIHnSZX9k_PsOUCMAdYit1G_ajs7rxnOmjwswxMB7gjQYL7tpHb8_mXWMRAWmzyvEiXetnK-qKTbfnj3pV9OsvxYLkLCo3fQ9pdWRhF_1lH/s1600/Zdj%C4%99cie0506.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<i><br /></i>
<i><br /></i>Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-42777031994915876542015-02-05T11:28:00.000-08:002015-02-05T11:28:42.855-08:00O czytaniu raz jeszcze :) <div align="LEFT">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czytanie
kryminału w towarzystwie kotów to zadanie dla ludzi o mocnych,
zaiste, nerwach. Urocze te stworzenia, zwykle demonstrujące
całkowitą niezależność i dumę, niekiedy postanawiają bowiem
zapałać do człowieka uczuciem.<br />I tak oto dziś w nocy, w
godzinach bardzo późnych i mrocznych, Boluś - dostrzegłszy, że
siedzę sobie z książką - postanowił mi głębię swego uczucia
okazać. I gdy atmosfera wokół mnie, za sprawą dramatycznych
opisów, zaczęła gęstnieć od grozy, gdy zapomniałam kim jestem,
gdzie jestem i po co jestem... kotek zapałał!<br />... morderca czai
się w sklepie - ... Boluś wtyka pyszczek w moje ucho...<br />...
morderca przybywa do kancelarii... - ... Boluś jeździ mi ogonem
przed oczami...<br />... morderca za sekundę zaatakuje... - ... Boluś
wgniata mi pęcherz w kość ogonową...<br />... morderca czai się za
plecami sekretarki... - ... Boluś strzela mi miłosnego baranka
prosto w nos, tańczy chwilę i...<br />... zasypia... - odpychając się
przez sen od mego żołądka<br />... śpi godzinę... - ... drętwieje
mi dosłownie wszystko...<br />... śpi kolejną... - ... z niewygodny
zaczyna mi się robić szaro przed oczami...<br />... śpi jeszcze
kwadrans... - ... tracę czucie we wszystkim poza głową...<br /></span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ale
oto wszelkie niewygody zaczynają blednąć, zbliżamy się bowiem do
punktu kulminacyjnego powieści! Jest coraz mroczniej, coraz bardziej
tajemniczo. Staram się zajmować sobą jak najmniej miejsca i nie
myśleć o tych nieszczęsnych drzwiach wejściowych, które na pewno
zamknęłam... Ale czy zamknięto również korytarz? Czy ta cisza
nie jest podejrzana? Aż dzwoni w uszach... Czy nikogo na pewno nie
ma za drzwiami? A pod fotelem?? Napięcie sięga zenitu, gdy...</span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><br />...
Boluś z dziko-radosnym kwikiem wyskakuje w przestrzeń, bo oto się
obudził!!<br /></span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czytelnik umiera. </span></span>
<br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3mWxalBntI2eORxWYlk1OWFj8CXARB7QCZL2MiNVPcsRFCoKMaxk1vsbiNdghGEhBP5LAZ248S3tAj8jp6rJ0ZLPdJwo2m3N6JVXf3OfKGOReKvOmM2kunUo7NZlvp02LzKzyY2CeeyqI/s1600/IMG_7099.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3mWxalBntI2eORxWYlk1OWFj8CXARB7QCZL2MiNVPcsRFCoKMaxk1vsbiNdghGEhBP5LAZ248S3tAj8jp6rJ0ZLPdJwo2m3N6JVXf3OfKGOReKvOmM2kunUo7NZlvp02LzKzyY2CeeyqI/s1600/IMG_7099.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-55886376472378553372015-02-04T02:37:00.001-08:002015-02-04T05:39:12.572-08:00Zimowo :)<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div align="JUSTIFY">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOW4AXTXhA8GctQuHsmcXiYgjvMVD2vZB__Hj4zuWCt-CJ1k9NY3kW9kLnHTiQbv2mGOjz-ttnsjLU69CX706zdyUYc611GUe71bba8DGRNVT-FMFoMUlx9WwKyQEXc6wyxXRcEbqdlJMl/s1600/IMG_7302+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOW4AXTXhA8GctQuHsmcXiYgjvMVD2vZB__Hj4zuWCt-CJ1k9NY3kW9kLnHTiQbv2mGOjz-ttnsjLU69CX706zdyUYc611GUe71bba8DGRNVT-FMFoMUlx9WwKyQEXc6wyxXRcEbqdlJMl/s1600/IMG_7302+-+popr.jpg" height="298" width="320" /></a></div>
<i style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: large;">Dzień
dobry, ach, dzień dobry!</i><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;"> - powiedziałby zapewne
Bolutek, gdyby znalazł chwilę na powitania. Świat nam zasypało,
co budzi w kotach nieustające zadziwienie, a mnie romantycznie
rozrzewnia. Tylko nie wspominajcie Dużemu o moim emocjonalnym porywie, bo gotów roztrząsać nieistotne szczegóły odnośnie samochodu, odśnieżania
i takich tam drobiazgów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Tymczasem zima upływa nam spokojnie, z książkami, kawą, wiecznie zajętym fotelem, do którego swych niepodważalnych praw - w kotokratycznym świecie - nie mogę jednak udowodnić. Cieszę się feriami i staram
nadrobić blogowe zaległości, chociaż taki </span></span><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif; font-size: medium;">Boluś na przykład istoty ferii nie rozumie...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">-
<i>Wstawaj, no wstawaj!! O borze szumiący, spóźnisz się!!! Jest
już 4.15. Guzik tam - 14.16!! Jak ten czas zasuwa, mówię ci pędzi
na złamanie karku! Wstawaj!!! - </i>Bolusiński tańcuje po kołdrze,
po głowie Dużego, mimo iż ten leży prawie martwy, powalony grypą, przy której dżuma to małe miki.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">-
<i>Bolutku, dopiero skończyłam czytać... </i>- jęczę, wcale nie
mijając się z prawdą. Ze "Starego Ekspresu Patagońskiego"
wysiadłam wszak o 3.55. Dwadzieścia minut snu to jednak niewiele.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Przyciskam
zatem chudy kark futrzastego budzika do kołdry, zniewalam ramieniem,
walka jest krótka, a pręgowana ofiara woli umknąć w popłochu niż
narazić się na atak mej rozespanej czułości. Jest spokój, jest
sen, są ferie, jest moc!</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Dzień mija błogo. Kilka wcześniejszych dni poświęciłam na rozwijanie nowej
pasji i udoskonalam blog książkowy. Mirmiłowo też udoskonalałam.
Remonty trwały i trwały, czytelnicy wchodzili w różnych stadiach
tegoż trwania i zapewne uciekali, by długo nie wrócić. Gdy nieco
ochłonęłam po tym szaleństwie i zdecydowałam się na przejrzysty
szablon, czytacze uprzejmie zauważyli, że po staremu było
lepiej. Duży również spojrzał na moje dzieło i wycofał się w głąb
siebie z lodowatym: <i>ależ rób, co chcesz.</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Pokornie
wróciłam do początków. Do źródeł. Z rozczuleniem wielkim
odnalazłam też w czeluściach internetowych nasze konkursowe
zmagania. Obudził się we mnie sentyment. Jeśli będę pisać w
miarę regularnie, może znów wystawimy puchatych do blogowego
konkursu??</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;"><i>Ty
się lepiej zajmij kontrolnymi badaniami, teraz, kiedy masz sporo czasu</i><i> -
</i>ustaliłam rozsądnie sama z sobą<i>, </i>biorąc książkę i
ruszając do sypialni. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
ucichły tym samym biadolenia Czesia. Musicie bowiem wiedzieć, że
akcja, która toczy się ostatnio w Mirmiłowie ma podkład muzyczny,
a my całymi sobą staramy się do niego przywyknąć. Wyłączyć się
bowiem nie da. To znaczy da, ale radykalnie i ktoś mógłby na nas
słusznie donieść do odpowiednich służb. Częstotliwość owej
ścieżki dźwiękowej może być określona mianem upierdliwie
wysokiej, a charakter - depresyjnym i zgoła delirycznym.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Otóż
Czesio wie, że są ferie. Czesio kocha czytać. Wróć - Czesio
kocha jak Duża czyta, a on leży obok i ma miziane uszka oraz
pychol. Czesio nie pojmuje, jak można rezygnować z jego upajającego
towarzystwa i siedzieć przed komputerem, Czesio się sprzeciwia,
Czesia dopada głębokie rozczarowanie i poczucie odrzucenia, a co za
tym idzie ból istnienia, Weltschmerz, depresja, melancholia, burza i
napór oraz poczucie, iż wszystko jest marnością nad marnościami.
By dać wyraz swoim mrocznym i przytłaczającym poglądom, Czesław
przez kilka godzin marudzi, narzeka, rozpacza, mamlasi, jęczy,
gdera, poddaje w wątpliwość, analizuje w przygnębieniu, rozważa
w smutku, docieka i drąży, a ja mam przed oczami czerwoną mgłę,
trzęsą mi się ręce i kurczowo zaciskają szczęki. Wreszcie biorę
książkę i idę. Atmosfera zaczyna panować iście sielankowa.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Ja
czytam książkę, pyzaty terrorysta czyta e-book i jest dobrze. Godziny płyną,
Mirmiłowo zasypia.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br />
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKyRI6FDU4x9JP62aHK1sgNhdqjB5c3YKEE-0I_hiakjhCyh5e5WvqSg48enRCFe6r2b1C2XYTnV2AYy6yJZl-OBJLHNXOZfDcuoICwbRWl-A2jDP-mIc6WOF-VX48DN1JjWtbGxcVDqLB/s1600/cze%C5%9B+i+czytnik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKyRI6FDU4x9JP62aHK1sgNhdqjB5c3YKEE-0I_hiakjhCyh5e5WvqSg48enRCFe6r2b1C2XYTnV2AYy6yJZl-OBJLHNXOZfDcuoICwbRWl-A2jDP-mIc6WOF-VX48DN1JjWtbGxcVDqLB/s1600/cze%C5%9B+i+czytnik.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Gdy
słońce przedziera się przez rolety i otula naszą sielskość swym
zimowym światłem, budzę się z poczuciem, że jednak coś
przegapiłam. Badania! - prostuję się natychmiast. Znów nie
pojechałam! Zapomniałam nastawić budzik! Kruca bomba...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;">Ale,
ale... Coś tu nie gra...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- <i>Boluuuuuusiński!!!
Gadzino! Dlaczego mnie nie obudziłeś!? Dlaczego akurat dziś
postanowiłeś spać jak zarżnięty?!</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">- <i>Moja
droga...</i> - Boluś wkracza na łóżko z miną bogini Bastet – <i>Czy
to nie ty apelowałaś wczoraj rozpaczliwie, bym zaprzestał
wykonywania moich obowiązków, bo masz ferie??</i></span></span><br />
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></span>
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i>_____________________</i></span></span><br />
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><br /></i></span></span>
<span style="font-size: medium;"><span style="color: #38761d; font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><b>Kochani, stale i wciąż - odczuwając misję krzewienia czytelnictwa - zapraszam na całkowicie odświeżony, bardziej przejrzysty i nowoczesny <a href="http://zkartekszelestem.blogspot.com/" target="_blank">BLOG KSIĄŻKOWY!!</a></b></i></span></span><br />
<span style="font-size: medium;"><span style="color: #38761d; font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><b>Pomóżcie, proszę, troszkę go rozkręcić, bo dotąd niewiele się działo. Udostępniajcie, linkujcie, aby książka trafiała pod strzechy! </b></i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-10869100289628863762014-08-25T14:24:00.001-07:002015-02-04T03:32:04.846-08:00Troszkę fotek.Zanim przejdę do relacji nieco bardziej aktualnych, chciałam się z wiernymi czytelnikami podzielić garścią zdjęć, by udokumentować nasz półtoraroczny pobyt w nowym miejscu. <br />
Tak oto wyglądał pręgowany nieszczęśnik w dwa dni po operacji. Nie wiedzieć czemu lubił leżeć w kuwecie i mieć nóżkę opartą niczym na wyciągu. Pod takim dziwnym kątem. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiILunZ4gAYNqhWzIy5htSabNoDLLnH4jZumPLmwzTncaWjrOR_do56Vvzt8oJTt1Fbbp2U5Q_vyi2n0m7nDqM6FxNhn7P-ByJ_w1brynX7SUGQlOatXQSTcbBEm1zbUzRMEVNl7qITeNnl/s1600/klatka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiILunZ4gAYNqhWzIy5htSabNoDLLnH4jZumPLmwzTncaWjrOR_do56Vvzt8oJTt1Fbbp2U5Q_vyi2n0m7nDqM6FxNhn7P-ByJ_w1brynX7SUGQlOatXQSTcbBEm1zbUzRMEVNl7qITeNnl/s320/klatka.JPG" /></a></div>
<br />
Tu zaczął "chodzić". Chciałabym rzec: "chodzić powolutku", ale chodzenie pacjenta odbywało się tak, że podkasywał pod siebie cały ten czerwony, sztywny konstrukt i zasuwał na trzech łapkach jak burza. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPn6NPlOEow8eB8_dGlojqGJt_VkySa3AtqEbArXKwwQoGSNwhh3IkgZx_5QF2FevZAlUvuNFJ3NsYymV55vdXf6E5dpUBtWNMyl8BbCPT2K5larE-jCR98QxObn4I2YNL4wStzTMwnnuT/s1600/kulawik+5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPn6NPlOEow8eB8_dGlojqGJt_VkySa3AtqEbArXKwwQoGSNwhh3IkgZx_5QF2FevZAlUvuNFJ3NsYymV55vdXf6E5dpUBtWNMyl8BbCPT2K5larE-jCR98QxObn4I2YNL4wStzTMwnnuT/s320/kulawik+5.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNh2TTQH8l-oO0gn1w4Qxvd0N5XPSjH24zBkqOVCUWkGeNNY988SJz9KhOVhCJeUXFy8Cp_Wxxef-16UsL_HAwCLOYUoyFPF8TyXU7vJ4X-2qtTd2BQ8pVPdb-FEWyQjMjqcFqGiZsYcfE/s1600/kulawik+7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNh2TTQH8l-oO0gn1w4Qxvd0N5XPSjH24zBkqOVCUWkGeNNY988SJz9KhOVhCJeUXFy8Cp_Wxxef-16UsL_HAwCLOYUoyFPF8TyXU7vJ4X-2qtTd2BQ8pVPdb-FEWyQjMjqcFqGiZsYcfE/s320/kulawik+7.JPG" /></a></div>
<br />
Prawdziwy dramat zaczął się po zdjęciu opatrunku. Bolusiński bowiem nie mógł wychodzić WCALE. Bardzo był smutny. Tragizmu dodawał kołnierz, zapobiegający degustacji szwów. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJZ3tmKpAI0HTYepp3sHemBLW5wUrw1t9AE9HvcUE-Up77V8lO9JG2GvhO5uLJUPNvcHGmSYKnC0zHeoaAaRdiWVbo6JljuiDrkeAenAR2am_m88XX1BQssdVM-q0t21a63pwl6fG5S8_V/s1600/IMG_5363.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJZ3tmKpAI0HTYepp3sHemBLW5wUrw1t9AE9HvcUE-Up77V8lO9JG2GvhO5uLJUPNvcHGmSYKnC0zHeoaAaRdiWVbo6JljuiDrkeAenAR2am_m88XX1BQssdVM-q0t21a63pwl6fG5S8_V/s320/IMG_5363.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghmaNFm65ly_AHvSMfjFP4lZKgihnx5H1ZHtZLMH3jpoeHWuv5kqVZKDgEdxqCNOcNwPB8H8qlOJBCe3uRYRdjXnBLpmT4U9gjGAiWl0laQCtQtT5JBGOZXPzdL1gVL6msr59nRuw3QdER/s1600/IMG_5371.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghmaNFm65ly_AHvSMfjFP4lZKgihnx5H1ZHtZLMH3jpoeHWuv5kqVZKDgEdxqCNOcNwPB8H8qlOJBCe3uRYRdjXnBLpmT4U9gjGAiWl0laQCtQtT5JBGOZXPzdL1gVL6msr59nRuw3QdER/s320/IMG_5371.JPG" /></a></div>
<br />
Wierny przyjaciel Miś odwiedzał Bolutka w myśl zasady "Więźniów nawiedzać, chorych pocieszać" i czuł się wyjątkowo szlachetnie. Misio tracił rezon, gdy Bolutek pomykał z opatrunkiem po mieszkaniu, śmiertelnie się bowiem tegoż opatrunku obawiał. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibBGEmvbu95ZnhiBNDVsSXmwPUqPacWZnptMI3InadCFEWezpczFTbtmeaZ6aTLP7WwzREIZ8YYFqzkx7Hy3N_F0_Bsxm0mlC_kGpXX-eFuRPCgD8oAyc75sl2bPnQkfC6WK32fe5zr9RX/s1600/IMG_5557.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibBGEmvbu95ZnhiBNDVsSXmwPUqPacWZnptMI3InadCFEWezpczFTbtmeaZ6aTLP7WwzREIZ8YYFqzkx7Hy3N_F0_Bsxm0mlC_kGpXX-eFuRPCgD8oAyc75sl2bPnQkfC6WK32fe5zr9RX/s320/IMG_5557.JPG" /></a></div>
<br />
Dziś Boluś czuje się zadziwiająco dobrze. I nie rezygnuje z ulubionych rozrywek. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYTPj6cJtejJrCvz8BV1lsNv8CUMLwWL_5CFhrZMTYgQ9Xixs23LpJJfnFMsoppi91v2cxZnyuiFGxFzYjsAcmkc10rqs46ibmTSa_wvyTqFYBT6il3-kx-YwPL88ZuMnQ22DyRd_wYEyl/s1600/vito+kotleone+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYTPj6cJtejJrCvz8BV1lsNv8CUMLwWL_5CFhrZMTYgQ9Xixs23LpJJfnFMsoppi91v2cxZnyuiFGxFzYjsAcmkc10rqs46ibmTSa_wvyTqFYBT6il3-kx-YwPL88ZuMnQ22DyRd_wYEyl/s400/vito+kotleone+-+popr.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-84811018682512407172014-08-12T01:22:00.000-07:002014-08-14T04:18:31.363-07:00O Misiu, który stał się Ślonzokiem.Przeprowadziliśmy się na Śląsk. Całą rodziną. <br />
Nie wspomnę nawet o tym, że wpierw - nieludzko zmęczeni - załadowaliśmy caluśki nasz dobytek na ciężarówkę pewnych miłych panów i wysłaliśmy ją w świat bez żadnego pokwitowania... Nie napiszę, że zostałam jedynie w kapciach, koszulce i spodniach bojówkach, przepasanych sznurkiem, szpagatem, bo i paski pojechały... Nie nadmienię, że panowie (z naszym dobytkiem, pralką, lodówką, kuchenką, komputerami, telewizorem) zaczęli się spóźniać, gdy oczekiwaliśmy ich w miejscu przeznaczenia i miałam już wizję, że moim przeznaczeniem będzie życie nędzarki... Nie podejmę tematu samochodu rozkraczonego na autostradzie w środku nocy... Przemilczę deskę, która zaatakowała Dużego, tak, że pobyt na Śląsku rozpoczął od wizyty w szpitalu... (Ja naprawdę nie sądziłam, że w człowieku jest tyle krwi, którą czułam się w obowiązku sama zatamować). Pominę te - z pewnością sensacyjne szczegóły - i skupię się na przeprowadzaniu kotów. <br />
<br />
Pola była chora. Po naszej przeprowadzce żyła jeszcze ponad pół roku pod opieką moich teściów. Potem odeszła, szczęśliwa i spokojna. Na Śląsk jechaliśmy zatem z czterema bambaryłami: Czesiem, Jożem, Misiem i Bolem. Zgromadzeni w czterech transporterach, ustawieni jeden na drugim, jechali osobówką, grzeczni jak aniołki. Przez sześć godzin (oczywiście, zepsuł nam się po drodze samochód) nie usłyszeliśmy słowa skargi. Nawet piśnięcia. Nie wiedzieliśmy wówczas, że za rozkoszny spokój przyjdzie nam straszliwie zapłacić. <br />
<br />
Koty przybyły do mieszkania, w którym wszystko było już gotowe do rozpoczęcia nowego, szczęśliwego bytu. Miały swoje meble, drapak, łóżeczka. Wyszły z transporterków, obwąchały wszystko i ruszyły na poszukiwania swoich miejsc. Wieczór mijał sielsko, dopóki nie pogasły wszystkie światła. Wtedy bowiem Miś... zaczął się D.R.Z.E.Ć. Tej nocy, najdłuższej w moim życiu, nie zapomnę póki istnieć będę. Nigdy nie przypuszczałam, że z kota może się wydobywać taki wyjący, upiorny dźwięk. Miś zawodził jak syrena, straszliwie, tragicznie, niepomny na to, że wokół mam sąsiadów, z którymi będę zmuszona żyć jeszcze długie lata. Miś się gubił (w malusim, dwupokojowym mieszkanku), Miś tęsknił, Miś nie rozumiał, Miś!! Chciał!! Do!!! Domku!!! A domek odległy o 350 km... Co więcej - domek oddany, nienależący już ani do Misia, ani do nas. Nosiłam, tuliłam, uspokajałam, wtykałam w rozdarty dziób smakołyki - nie pomagało nic. Ani drzwi otwarte, ani zamknięte. Wreszcie, w środku nocy, zaczęliśmy przesuwać meble, wierząc, iż czynimy to po cichu, by układ choć trochę przypominał Misiowi niegdysiejszą naszą sypialnię. Nic nie pomogło. <br />
<br />
Gdy pierwsze promienie słońca ochoczo wdarły się do naszego gniazdka (a mieszkanie mamy ślicznie usytuowane, z oknami na wschód), wydobyły z ciemności nasze sino-koperkowe, zdruzgotane oblicza, naszą rozpacz i bezradność w oczach, słowem - ślady naszej całonocnej walki. Słoneczko otuliło też Misia, który wreszcie zasnął, a obudził się... Ślonzokiem. Prawdziwym. Górnikiem z dziada pradziada, o niekwestionowanym pochodzeniu. I nigdy, przenigdy nie dał nam już odczuć, że pochodzi z innych miejsc. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhimka3hlTGm9mdddAez7OWhZkUqso9z3Pu1RgbZs8VdwE4kzxwzQ1sGiKhPHPDQJc2lujk-nTlTvJ-fPD89CcNQJUvXV488j08rPBTrDxm0qCUfNP4NmbX5wf-ndKvCY1kTl7Tq1DzsTf3/s1600/nb1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhimka3hlTGm9mdddAez7OWhZkUqso9z3Pu1RgbZs8VdwE4kzxwzQ1sGiKhPHPDQJc2lujk-nTlTvJ-fPD89CcNQJUvXV488j08rPBTrDxm0qCUfNP4NmbX5wf-ndKvCY1kTl7Tq1DzsTf3/s320/nb1.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdnsu-_4-v1TIDz7cvs6FlqK51B4xCtioUs-m8XfTs7f9KgKe0lTo10MbLvT67-7pu-NFb2jVaeOggVT8lYqsgHPrDvR9uGmHAUqZDiQw4Acyx_Ce6USN_gq67XuixJxoBoNIoX-UIjz9/s1600/nb2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivdnsu-_4-v1TIDz7cvs6FlqK51B4xCtioUs-m8XfTs7f9KgKe0lTo10MbLvT67-7pu-NFb2jVaeOggVT8lYqsgHPrDvR9uGmHAUqZDiQw4Acyx_Ce6USN_gq67XuixJxoBoNIoX-UIjz9/s320/nb2.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8LS8Jo-C_NLbNfyWfhDR75bYI80Ey5mlVTqjD3B6CfSBs6NthdFTmkpYSpAsHWm7rGKPU7yjDdRIW9XIkk3YhnWNm_Gfda1GDUMqmINjhnOmG78gRF0RBDXovgFauAD97A7kp8zuOdzEk/s1600/nb3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8LS8Jo-C_NLbNfyWfhDR75bYI80Ey5mlVTqjD3B6CfSBs6NthdFTmkpYSpAsHWm7rGKPU7yjDdRIW9XIkk3YhnWNm_Gfda1GDUMqmINjhnOmG78gRF0RBDXovgFauAD97A7kp8zuOdzEk/s320/nb3.JPG" /></a></div>(W wolnej chwili wstawię Wam więcej fotek. Dziękuję, że jesteście i o nas pamiętacie. Jestem zszokowana skokiem statystyk, ilością gości oraz faktem, że pamiętaliście o nas nawet wtedy, gdy nie pisałam. Moim marzeniem, przyznaję szczerze, jest rozkręcić teraz w podobny sposób blog o książkach. Zapraszam czytaczy.)Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-10906541173370539912014-08-11T01:13:00.000-07:002014-08-14T10:18:41.359-07:00Na ratunek... Boluś jest smutny. Smutny, rozwleczony po łazienkowej podłodze i płaski niczym naleśnik. Obie łapki Bolusińskiego tkwią żałośnie pod pralką. <br />
- <i>Co jest?</i> - pytam. <br />
- <i>Myyyyyszka wpadła... Wyjmij</i>. <br />
Zaglądam. Myszki pod pralką nie ma. <br />
- <i>Nie ma</i> - oznajmiam. <br />
- <i>Jest. No nie widzisz?? Tam, daleko. No wyjmij, noooo...</i> <br />
<br />
"A w dali się myszka bieli..." - nucę sobie i myślę, jak ulżyć Bolutkowi w strapieniu. Próbuję ręką - nie sięgnę. Latarka? - zepsuta, muszę gmerać na oślep. Rozpłaszczam się na podłodze niegorzej niż sam Bolusiński. Gorrrrrąco. Dyszę i sapię. Rozsypany wokół kuwety żwirek sprawia, że wyglądam i czuję się jak panierowany krokiet. Pralki nie ruszę. Co tu robić, jak pragnę zdrowia. Wzrok Bolusińskiego przypomina spojrzenie skrzywdzonego jelonka Bambi. <br />
- <i>Masz?? No miej... Co ja zrobię bez mojej JEDYNEJ mysi?</i> <br />
- <i>Nie dramatyzuj, masz jeszcze dwieście innych.</i> <br />
- <i>Ale ja chcę tę, tę właśnie, najukochańszą, najlepszą...</i> <br />
<br />
Boluś drobi wokół mojej rozpłaszczonej osoby jak tancereczka, a ja zaczynam traktować rzecz całą ambicjonalnie. W oczkach Bolusia widnieje wyrzut. <br />
<br />
- <i>Jesteś człowiekiem, zróbże coś! Ona się D.U.S.I.</i> <br />
<br />
Próbuję kijem od szczotki, ale krzywa podłoga sprawia, że kij z jednej strony wchodzi, ale klinuje się z drugiej, jakiś milimetr od duszącej się delikwentki. Boluś drobi. Czas mija. Gorrrrąco. Kot nie odpuści, ja też nie. No żeby człowiek, rzekomo wykształcony, nie potrafił myszy spod pralki wyjąć? Absurd. Potrzebuję czegoś nieco dłuższego i cienkiego... Szczoteczka do zębów Dużego powinna się nadać... Za krótka. Wyjmuję przy jej pomocy jedynie kłąb kurzu, zagubione frotki do włosów i parę spinek. <br />
<br />
- <i>Maaaaasz???</i> <br />
- <i>Nie mam, nie poganiajże mnie! Myślę...</i> <br />
- <i>Kiepsko ci idzie. Ona U.M.I.E.R.A.</i> <br />
- <i>Wiem!! Bolusiński! Wiem! Kijek od storczyków będzie idealny.</i> <br />
<br />
Lecę, pozbawiam kwiatka podpórki i z miną bohatera wydobywam mysz. Trzymam ją niczym róg obfitości i - oczekuję jakiegokolwiek wyrazu uznania. Błysku radości, czy coś! <br />
<br />
- <i>Boluś... Mam myszkę! Mam! Zobacz! Kici-kici!</i> <br />
<br />
- <i>Eeee? A na co mi myszka!? Mam takich dwieście. Ten kijek od storczyków to jest zajefajny!! </i> <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ncK59y7616owq73W99Jo0jzoBl2gj86OZDD3IaFm1xeYWJAcHuVTaEvgnGUN4Y3DiYEXTit5t9YGB2l2RfLqXNknt1VzUAATVjbMO0sWSl-lrBu6A07gkpNYXQRXUNUxkMaJ4otsbJS6/s1600/Bolu%C5%9B+u+II+-+popr+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ncK59y7616owq73W99Jo0jzoBl2gj86OZDD3IaFm1xeYWJAcHuVTaEvgnGUN4Y3DiYEXTit5t9YGB2l2RfLqXNknt1VzUAATVjbMO0sWSl-lrBu6A07gkpNYXQRXUNUxkMaJ4otsbJS6/s400/Bolu%C5%9B+u+II+-+popr+2.jpg" /></a></div>Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-37608859584800615792013-02-22T03:43:00.000-08:002014-08-11T01:33:50.957-07:00Dzisiaj sobie pośpię...Dla typowej sowy, czyli osoby, która świetnie funkcjonuje nocą, zaś snem sprawiedliwego przesypia świty i przedpołudnia, każdy dzień jest walką. Świat został podporządkowany narwanym skowronkom, sowa musi się w nim odnaleźć, o każdej dobie niewoląc własną naturę i dlatego - choć kocha swoją pracę, kocha naprawdę - pragnie wolnych dni jak kania dżdżu. Nie, aby spełniać w tym czasie jakieś wysoce szlachetne cele. Nie. Sowa całkowicie prostacko i absolutnie nieszlachetnie chce się wyspać.<br />
Niektóre sowy popełniają jeszcze ten błąd, że idą na studia podyplomowe i o ile społeczeństwo generalnie nie szanuje sowich potrzeb, o tyle podyplomówki są już w ogóle bronią wymierzoną przeciw sowom, mającą na celu chyba całkowite ich wytępienie. Studia podyplomowe bowiem w pewnych (na przykład dwumiesięcznych) okresach nie przewidują w ogóle weekendów. Mało tego - w owym czasie morderczego wstawania wymagają jeszcze, by sowy upodobniły się do dzięciołów i zakuwały ile wlezie, chcąc wygrać z podyplomówką i zdobyć zaświadczenie jej ukończenia.<br />
Sowa posiadająca minimum ambicji zamienia się zatem w owego dzięcioła (choć otoczenie zwykło ją raczej postrzegać jako łosia, jelenia a nawet osła) i kuje. Potem, gdy nadchodzi upragniony czas rozdawania dyplomów myśli sobie: <i>o nie! nie pojawię się w sobotę po dyplom, mowy nie ma, możecie sobie na nim zupę ugotować! Ja się wyspać muszę! Odbiorę w innym terminie!</i> - a jadąc na zasłużone ferie do domku sowa myśli o jednym: <i>borze, o borze szumiący, jak ja się cudownie wyśpię!!!</i><br />
<br />
Takimi właśnie radosnymi przemyśleniami rozkoszowałam się, gdy pociąg mknął, a ja zostawiałam za sobą fatalny okres wiecznego niewyspania, sesję oraz czas, gdy nawet okiem nie rzuciłam w kierunku literatury pięknej. Stęskniona, czytelniczo wygłodniała, przewracałam też kartki nowiutkiego thrillera, upajając się perspektywą czytania sobie do oporu, do bladego świtu, a potem spania, spania, spania...<br />
- Dzień dobry!! Już 5.00, położę się tu obok ciebie i troszkę sobie porozmawiamy, a ty mnie pomiziasz za uszkiem. Tęskniłem, wiesz? Eeeeejjjj, śpiochu?? Bo ci uczeszę grzywkę! No, otwórz oczy! Ooo, tu Duża ma oczka, właśnie tutaj, otwórz, bo ja coś nie mogę... - zachęcał Czesławek, przesuwając łapką po moich powiekach i trącając mnie w policzek.<br />
- Taaaa, dbry ktek... śpim...<br />
- Nie, nie, nie śpimy, rozmawiamy, nie masz nic milszego od takich rozmów o poranku, gdy noc wciąż walczy ze świtem. Przytulę się mocniej. Będzie nam ciepluteńko. Wyglądasz na dziwnie poszarzałą na twarzy. Zrobię ci peeling jęzorkiem. Powinnaś doprawdy zadbać o siebie.<br />
- Czśśś... prsze... jszcze filka... Daj Ani pospać. Bry kotek, brrrrr....<br />
- DZIEŃ DOBRY!!! Ach!! Dzień dobry! Urosłem prawda! Patrz, jak pięknie skaczę z parapetu prawie na sam koniec twego łóżka. Hooooopsa!!!! Hooooopsa!!!! Siuuuuup!!! Cię kooooocham, trrrrrrrrrr, mmmmrrrrrrrr, Boluś kooooocha... Teraz patrz, jak ja skaczę!<br />
Oj, ależ ty jesteś, ja cię kocham, a ty mnie wyrzucasz. Nie chciałem skoczyć ci na głowę! Każdy popełnia błędy! Oj, nie zamykaj drzwi, Duży nigdy przede mną nie zamyka drz...<br />
<br />
6.00.<br />
- yyych, yyych, gryrrrch... <br />
- Czesiu, no wiedziałam, że się udławisz moimi włosami. Już nie chcę być czesana. Nie, dosyć. Zamknij oczka i śpimy. No, śpimy. Dobranoc.<br />
<br />
7.00<br />
- Słuchaj, musisz wstać, skoro zapomniałaś tych kluczy. Ja już wychodzę. Zamknij się od środka. Tu zostawiam ci moje. Hallo, "czy konie mnie słyszą"??<br />
- YYYhhy, ju... ta... miłego dnia... zmknę, no mówię, papa. Teraz sobie pośpię. Dwidzenia.<br />
<br />
7.15<br />
- Miaaaauuuu! Miaaaaaaaauuuuuu!<br />
- Czego TYM razem?!?<br />
- Duży nie dał jeść. Jesteśmy śmiertelnie głodni! Zapomniał widać.<br />
- Dobrze, idziemy. Proszę. Wciągajcie! Misiu??? Miiii - siuuuu??? Chodź jeść śniadanko. No chodź, dobrusie takie...<br />
- Nie jestem głodny, później sobie zjem.<br />
<br />
7.25<br />
- Jestem głodny. Dałabyś mi śniadanko??<br />
<br />
7.30<br />
- Bo wiesz, ja jadam w łazience. Przyzwyczaiłem się. A przyzwyczajenie drugą naturą kota...<br />
<br />
7.38<br />
- Nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale nie lubię tych chrupek. Byłem pewien, że dasz mi mięska...<br />
<br />
7.40<br />
- Nie żebym chciał cię znowu zrywać z łóżka, ale ja jadam w zielonej miseczce. Tylko w zielonej. Tak się, rozumiesz, przyzwyczaiłem.<br />
<br />
7.45<br />
- Bardzo cię przepraszam, ale tkwiłem w przekonaniu, że w tej puszeczce jest więcej galaretki. Gdybyś zechciała dać mi znowu chrupek.<br />
<br />
7.47<br />
- Ale mówiłem w łazience...<br />
<br />
7.48<br />
- W zielonej miseczce...<br />
<br />
7.50<br />
- I naprawdę nie masz innych chrupeczek?? Znalazła się próbka?! O super! Wiedziałem, że na ciebie można liczyć! Cię kocham, mrauuuuu...<br />
<br />
7.51<br />
- Łazienka...<br />
<br />
7.53<br />
- W zielonej... <br />
<br />
7.55<br />
- Cze! Tu Boluś! Zgłodniałem!!<br />
<br />
8.03<br />
- TAAAAAK?!?! Słucham!??! Aaa, poczta... Dobrze, już otwieram.<br />
<br />
8.25<br />
- Wracamy do łóżeczka, widocznie pan nie miał dla nas przesyłki tylko szedł do kogoś innego. A czemu do nas dzwoni? Od sześciu lat się zastanawiam. Nie musicie tu stać i czekać. Co, Czesiulku? Kuwetka brudna? Dobrze, posprzątamy.<br />
<br />
8.45<br />
- Halo, to ja. Nie, jednak nie śpię. Szukam szufelki. Gdzie ją położyłeś?? Bolek zrzucił kaktusa, rozniósł po całym mieszkaniu ziemię. Nie chce mi się odkurzać. Teraz zmiotę, a odkurzę, jak sobie pośpię.<br />
<br />
9.00<br />
- Tak!? słucham! <span style="font-size: xx-small;">[grrr...</span>] Nie, nie śpię. Rewelacyjnie się czuję. Tak, możesz wpaść. Jak to za godzinkę?! Już za godzinkę?! Czemu za godzinkę?!?! ... Chciałam sobie dzisiaj pospać...<br />
<br />
<br />
9.05<br />
- H.A.L.O!!!! <span style="font-size: xx-small;">[uderza głową w wyimaginowany mur] <span style="font-size: small;">Cześć, mamuś. Tak, dojechałam. Koty w porządku, wszystko w porządku. No próbowałam spać. <span style="font-size: small;">Ż</span>e już późno? Jak to późno? Wcale nie późno. Tak, wiem, że ty nie mogłabyś spać do tej godziny i że pracujesz od czterech, ale ja - szczęśliwie - dziś pracować nie muszę. Nie, nie mam potrzeby robienia gruntownych porządków. Dobrze, nie będę wył<span style="font-size: small;">ącz<span style="font-size: small;">ać</span> telefonu... Tak, dobrano<span style="font-size: small;">c<span style="font-size: small;">, to znaczy - do widzenia.</span></span> </span></span></span><br />
<br />
9.15<br />
- Raaaaatunku!!!!! Kobieta mnie bije!!!<br />
- Pola, zostaw Cześka!!<br />
<br />
9.30<br />
- Nie chcę być czesany!!! I myty!!! Odwal się!!!<br />
- Bolek, zostaw Misia!!!<br />
<br />
9.40<br />
- Cześć Aneczko, tak sobie pomyślałam, że pewnie macie też w szkole przerwę, to zadzwonię! Aaaa, ferie macie! To cudownie! Kiedy się spotkamy?? Rozumiem, Boluś zrzucił storczyka, hihihi, dobra, oddzwoń za chwilkę.<br />
<br />
9.50<br />
- Dzień dobry, tu kurier...<br />
<br />
10.00<br />
- Witam najserdeczniej, kłania się pani opiekun z banku...<br />
<br />
10.05<br />
- Cze siostra! Wpadłem jednak wcześniej. Rób kawuchę! Oj... pokaż no się... Coś bardzo, bardzo źle wyglądasz. Eeee, jutro sobie pośpisz!!! <br />
<br />
Następnego dnia:<br />
<br />
7.00<br />
- Zabierz koty, zamknij drzwi do sypialni, nie dzwoń pod żadnym pozorem, a jak będą dzwonić do ciebie, to mów, że ja żyję, ale śpię. Śpię do odwołania. Nakarm koty przed wyjściem. Listonoszowi nie otwieram. Paczkowemu też nie. Śpię! Nie ma mnie dla nikogo.<br />
<br />
7.10<br />
- Czego?!?!?!?! Przecież szybę w tych drzwiach wybijecie?! No jak pragnę zdrowia, trafi mnie coś zaraz!<br />
- Duży znów nie dał jeść! Zapomniał! Mrrrrauuuuuu... Jesteś naszą jedyną deską ratunku, ostoją, pomocą, otwórz te drzwi, tęsknimy...<br />
- Cze! Tu Boluś! Hopsa-hopsa!! Zobacz, jaką sobie śliczną pelerynkę z woreczka skołowałem. Jak batman! Fajna, c'nie?! Wiesz, ten głupi storczyk znów się wywalił. Jestem równie zaskoczony jak ty... <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtSHEJs_RECkGGIhUKBq_PdJmKMNgusZTqf7LemR-0V24l4KE8Lvb0_Tz9CF6yI4GKgdrWvtXwNA2HmCefPALAUAexyy0tHFDMU_tQc1S3M1lYIgozkRPWY3vqPor6dLBCsEwFt_B_94_S/s1600/IMG_4221.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtSHEJs_RECkGGIhUKBq_PdJmKMNgusZTqf7LemR-0V24l4KE8Lvb0_Tz9CF6yI4GKgdrWvtXwNA2HmCefPALAUAexyy0tHFDMU_tQc1S3M1lYIgozkRPWY3vqPor6dLBCsEwFt_B_94_S/s400/IMG_4221.JPG" width="400" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-76793397778639244992013-02-14T03:51:00.001-08:002013-02-14T04:11:55.229-08:00Całej Polsce czyta kot.Książki zajmują w mirmiłowskim życiu miejsce szczególne. Przeglądając ostatnio nasze albumy i dokumentując na bieżąco rozwój Bolutka zauważyłam, że także koty znakomicie wpasowały się w nasz najukochańszy trend. Najwięcej czyta Czesio. Jego ulubionym autorem jest James Clavell. Tu Czesławek studiuje "Tai-Pana".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJET8VEPHoDfzbEnD7QN3cPH_dDNksfuBDvKNKgjaVO3e23R_sPnsEwmBproimbT_cOiUdAs3uHE6MAZgm6rdjEryG7qExFQ8blIu6lDvGr1YktWLV8gvZYOWXmfNuW3dwjDf4iKqGtcR/s1600/czesio+czyta+1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="361" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJET8VEPHoDfzbEnD7QN3cPH_dDNksfuBDvKNKgjaVO3e23R_sPnsEwmBproimbT_cOiUdAs3uHE6MAZgm6rdjEryG7qExFQ8blIu6lDvGr1YktWLV8gvZYOWXmfNuW3dwjDf4iKqGtcR/s400/czesio+czyta+1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Romantyzm angielski nie jest tym, co Czesia fascynuje najbardziej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDpk3zuA1RTxT1s6tHMozQ1f9vKB3myGjkVnNNNGccS3SZ3_Uqx51sHkyIWlF2QrMvU2pwCo4erCWXMTZdpncHWAg5xbOuRuyUAOw6o-KOkOpYYlrdHiziu8eqoefwrs2NWvJ-SIV4eIwT/s1600/cze%C5%9B+i+ksi%C4%85%C5%BCka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDpk3zuA1RTxT1s6tHMozQ1f9vKB3myGjkVnNNNGccS3SZ3_Uqx51sHkyIWlF2QrMvU2pwCo4erCWXMTZdpncHWAg5xbOuRuyUAOw6o-KOkOpYYlrdHiziu8eqoefwrs2NWvJ-SIV4eIwT/s400/cze%C5%9B+i+ksi%C4%85%C5%BCka.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Kreacja głównej bohaterki jest nieprawdopodobna. No jak ona mogła wyjść za takiego łachudrę?!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOM5BKZr0znnVG8A1qa1t1LePqaBQrl_RHdRvWuFezS_9uE8K_-HJ_8uyeUW2ITfE6sQsBIrd4AlCbYZmp2SGtgdSpYVthFRWngKo8WTyaW7QJwZ1SzplP_XLJcmFh8hpDX2oP0XyQbDXc/s1600/IMG_2043.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOM5BKZr0znnVG8A1qa1t1LePqaBQrl_RHdRvWuFezS_9uE8K_-HJ_8uyeUW2ITfE6sQsBIrd4AlCbYZmp2SGtgdSpYVthFRWngKo8WTyaW7QJwZ1SzplP_XLJcmFh8hpDX2oP0XyQbDXc/s400/IMG_2043.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Odmiennego zdania jest Boluś, który zaczytuje się Philippą Gregory...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzItuJh4fwCpnEoJewM28M-n_u_ksbgYhqsW_5A76x8n8h1gqIFKAYp6G7UTVEW-eQQM_azYIykhLF5glZrvq74k9Dg6svlf0_CzznENYbEXJma-SAqjIIKjPU6eESI6XXiXSFdCpo6FoP/s1600/bolu%C5%9B+czyta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="332" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzItuJh4fwCpnEoJewM28M-n_u_ksbgYhqsW_5A76x8n8h1gqIFKAYp6G7UTVEW-eQQM_azYIykhLF5glZrvq74k9Dg6svlf0_CzznENYbEXJma-SAqjIIKjPU6eESI6XXiXSFdCpo6FoP/s400/bolu%C5%9B+czyta.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
... oraz kryminałami.<br />
<i>- Ale numer! Jednak babcia jest mordercą!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcHZOGTXxwJEfeH6GudN6G4SYyOTGN1eUodzOXbD8QgjYoUkMUvQoqhvZWgLBzbf_DAqQAXIoeLBOP5OVg_zrtHts-j8jU98JlhZ2qlKR29nXH3jyC_kivJXOhVXMiH1mY990NNjdxljFI/s1600/IMG_4090.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcHZOGTXxwJEfeH6GudN6G4SYyOTGN1eUodzOXbD8QgjYoUkMUvQoqhvZWgLBzbf_DAqQAXIoeLBOP5OVg_zrtHts-j8jU98JlhZ2qlKR29nXH3jyC_kivJXOhVXMiH1mY990NNjdxljFI/s400/IMG_4090.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Nie wierzę, muszę cofnąć się do fragmentów, które jasno na to wskazywały!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWi3sBjd3QtIv8mtQgPDN7zu9u0zsVXggmNTLjB6PdBk7VLBSMT9kRI2SkFgI1CFlNXC0IF34VEEuDOIVcuBeBcCnbGowIKS0hqC8wWzyzHG1OpjCirreIaCnBXxwRkOETQEiFORIrazfN/s1600/IMG_4096.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWi3sBjd3QtIv8mtQgPDN7zu9u0zsVXggmNTLjB6PdBk7VLBSMT9kRI2SkFgI1CFlNXC0IF34VEEuDOIVcuBeBcCnbGowIKS0hqC8wWzyzHG1OpjCirreIaCnBXxwRkOETQEiFORIrazfN/s400/IMG_4096.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
A Miś lubi pozycje naukowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl7yj_JZKlhmmTk1FO535q0eBZaHV2gWFM-0nJry3236_Yrmz85sTEL1Frjl3kmdCgUcry_7dmgA-B6FjTSli5yBjVn2Yr82e1Ke27nPZe_NFfiDZV-zN6rLckWdXaPAGRi8dpoz5xbWo4/s1600/IMG_1899.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl7yj_JZKlhmmTk1FO535q0eBZaHV2gWFM-0nJry3236_Yrmz85sTEL1Frjl3kmdCgUcry_7dmgA-B6FjTSli5yBjVn2Yr82e1Ke27nPZe_NFfiDZV-zN6rLckWdXaPAGRi8dpoz5xbWo4/s400/IMG_1899.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Po lekturze przychodzi czas na zadumę i refleksję.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CLGjKEvYVxrRobS73c_iGAGdEh-xteUagXdeAZVtZ9q__jn52kyevRM6_68rkjOE2GdiAZeKIQZDm-DEVQn1uyso-X69xcU4qTuW9DAZh6tIGiy-h57zEbvc1NO-cw0PzwvB1twdYpPH/s1600/IMG_4094.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CLGjKEvYVxrRobS73c_iGAGdEh-xteUagXdeAZVtZ9q__jn52kyevRM6_68rkjOE2GdiAZeKIQZDm-DEVQn1uyso-X69xcU4qTuW9DAZh6tIGiy-h57zEbvc1NO-cw0PzwvB1twdYpPH/s400/IMG_4094.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiod_ttmwmJrx6AnlL8vVqlwTyhHUV71MsmbTM1Xgn3quEGYCfwJeBTBOzpW2v169XG81WiGcgRGxiady_CKGWS3MI36NDPoyepYPslnk2nMTMSV40HoV4y0PbttY6VxeDcmnlcsMypObFV/s1600/IMG_4091.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiod_ttmwmJrx6AnlL8vVqlwTyhHUV71MsmbTM1Xgn3quEGYCfwJeBTBOzpW2v169XG81WiGcgRGxiady_CKGWS3MI36NDPoyepYPslnk2nMTMSV40HoV4y0PbttY6VxeDcmnlcsMypObFV/s400/IMG_4091.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
A potem na sen.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEvnB7cdQ-TKSc4bKml7tb0y2fUzkMSM70VJ1O-m_tOOKywIDUYrRYjrsZenZcetp3odHISZoIu3YJXOoCZIH7YHqdl_OaFYwWN2oYN-3mYTqUc_hms5w9HXYqrBB-vDVtIlSNRzH1Yj9Z/s1600/IMG_4099.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEvnB7cdQ-TKSc4bKml7tb0y2fUzkMSM70VJ1O-m_tOOKywIDUYrRYjrsZenZcetp3odHISZoIu3YJXOoCZIH7YHqdl_OaFYwWN2oYN-3mYTqUc_hms5w9HXYqrBB-vDVtIlSNRzH1Yj9Z/s400/IMG_4099.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Najwłaściwszym prezentem pod choinkę są oczywiście książki...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijO7EjKQNKQzXHXmD8bJpH40tbgcbSG8evxtQIsEH7k6TZVnQQ4sSa6YEEc0bgL4DHE5Hn5zv4a4IapNDvWlL3juCNaima4-SX9pimPBEhxWm1Wp1lien1wMiOmWouG8ycH-peq_AN__Ig/s1600/na+blog+ks.+2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijO7EjKQNKQzXHXmD8bJpH40tbgcbSG8evxtQIsEH7k6TZVnQQ4sSa6YEEc0bgL4DHE5Hn5zv4a4IapNDvWlL3juCNaima4-SX9pimPBEhxWm1Wp1lien1wMiOmWouG8ycH-peq_AN__Ig/s400/na+blog+ks.+2.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
które można czytać razem z Dużą, w ramach akcji "Cała Polska czyta kotkom":<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdJtMAaPvBh7FaHhsylL14BPgL5ef6K9wDdtsC1I1ngTIS76P3DUJXOPNqLRyTzTeAvoifTu_oEwanLUF0Hri5xmrCahAqIn5XPlQsEUnBW1iIng23Mw6OXDT4WT1fhzgYVt72dIgZ4q_0/s1600/b%C5%82%C4%85d+ortograficzny.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="279" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdJtMAaPvBh7FaHhsylL14BPgL5ef6K9wDdtsC1I1ngTIS76P3DUJXOPNqLRyTzTeAvoifTu_oEwanLUF0Hri5xmrCahAqIn5XPlQsEUnBW1iIng23Mw6OXDT4WT1fhzgYVt72dIgZ4q_0/s320/b%C5%82%C4%85d+ortograficzny.JPG" width="320" /></a></div>
Książki niosą zabawę...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDY4NRepJmU8mcuIlUR8dr85KpWqq_jT3RlTciKUy9Is6c2WyEajQqzn9MoyunrnE5NP9-nrpARvdYvkPFlxxriYt_buc3VwmQCEugO8s-EkSb7UZ5NyEYdseMXdAM4ZosNPgtOwjj-MzO/s1600/IMG_4093.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDY4NRepJmU8mcuIlUR8dr85KpWqq_jT3RlTciKUy9Is6c2WyEajQqzn9MoyunrnE5NP9-nrpARvdYvkPFlxxriYt_buc3VwmQCEugO8s-EkSb7UZ5NyEYdseMXdAM4ZosNPgtOwjj-MzO/s400/IMG_4093.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
... i pomagają budować poczucie własnej wartości.<br />
CZYTAJ KSIĄŻKI - BĘDZIESZ WIELKI!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZOyM-tOp4wjDFY6kIe-ZiCqEyTrvUwTNAOUCvPfALUULV6In54wvIHUqpuduenBGyvC82CsFfLNh37sAghwUUJDVgb4yW5DXxUnL2Q892C7VISq18QckxTJR10WFVAN2b-XVH8sKgrXfV/s1600/IMG_4105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZOyM-tOp4wjDFY6kIe-ZiCqEyTrvUwTNAOUCvPfALUULV6In54wvIHUqpuduenBGyvC82CsFfLNh37sAghwUUJDVgb4yW5DXxUnL2Q892C7VISq18QckxTJR10WFVAN2b-XVH8sKgrXfV/s640/IMG_4105.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
*********************************************<br />
<br />
Bardzo wszystkich przepraszam, ale musiałam znów ustawić weryfikację obrazkową przy dodawaniu komentarzy. Skrzynkę mailową mam od miesięcy zapychaną "wiadomościami" od bota. Nie daję już rady tego usuwać. Przykro mi i mam nadzieję, że Was to nie zrazi.<br />
Pozdrowionka.<br />
<br />
ps.<br />
Przy okazji tematu książkowego, jak zawsze zapraszam na drugi blog "z kartek szelestem" :)Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-48896766977026208292012-12-31T11:24:00.005-08:002013-01-24T08:07:37.859-08:00Noworocznie...<i><b>Kochani,</b></i><br />
<i><b>niech nadchodzący Nowy Rok przyniesie Wam zdrowie, radość i pogodę,</b></i><br />
<i><b>a Waszym Zwierzętom moc energii i doskonałe samopoczucie. </b></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-U0674jiIqf0/UOHmUHkf-HI/AAAAAAAAKZI/TypwNVdHqLo/s1600/cze%C5%9B+noworoczny.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="http://3.bp.blogspot.com/-U0674jiIqf0/UOHmUHkf-HI/AAAAAAAAKZI/TypwNVdHqLo/s400/cze%C5%9B+noworoczny.JPG" width="400" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-84784973016320592372012-12-25T13:29:00.001-08:002012-12-26T03:31:49.696-08:00Mam Kota Prawdziwego.Na to, iż stałam się posiadaczką Kota Prawdziwego wskazywało wiele faktów. Nauczyłam się jednak jasno je definiować dopiero wtedy, gdy obdarowano mnie w wigilię "Kotem w stanie czystym" Pratchetta. Przeczytałam dzieło w dwie godziny, obśmiałam się setnie i zadumałam głęboko. A potem mnie olśniło. Ależ tak! To jest to! Nareszcie wyłożono przede mną prawdy, jasno określające, co się w moim domu dzieje. Nareszcie odnalazłam klucz, otwierający wrota rozwiązań wielu mirmiłowskich zagadek.<br />
Zaczęło się od tego, że gdy w piątek, przed Bożym Narodzeniem, przekroczyłam próg własnego mieszkania ujrzałam w przedpokoju stworzenie piękne, wręcz magiczne i całkowicie mi obce. Było ono duże, większe od Polci, lśniące, wyraziście pręgowane, smukłe, gibkie, zwinne i oszałamiające elegancją. Spojrzało na mnie migdałowymi oczami, w których jarzyło się szelmostwo i skłonność do awantur. Pikanterii temu spojrzeniu dodawało niewielkie bielmo, pokrywające część jednej źrenicy i przywodzące na myśl łotrzyka - pirata.<br />
Stworzenie pasowało do reszty puchatych mieszkańców Mirmiłowa jak wół do karety. Nie było puchate i stęsknione, nie przytulało się, nie gadało, nie okazywało głębokiej przyjaźni i przywiązania. Najdziwniejsze jednak było to, iż charakteryzowało się ono zdolnością bycia w wielu miejscach jednocześnie, pojawiania się i znikania w sposób niewyjaśniony, materializowania się zawsze w miejscu i czasie, w którym absolutnie nikt by się go nie spodziewał. Ponadto - o borze szumiący - jako ono psociło! Przemieszczało się wyłącznie nad podłogą, zaczepiało, podgryzało, uciekało, goniło, przewracało, pojawiało się w dziurach i szparach, chwytało, gryzło, kradło z talerzy, pochłaniało byle co (nawet przepaskudny, stropianowy ryż preparowany) i myło łapki pod kranem.<br />
Małżonek objaśnił mi, że aksamitnie pręgowany, upiornie niegrzeczny elegant to nie kto inny, jak na moim własnym dekolcie wyhodowany Bolutek Bolusiński, ten sam, którego karmiłam strzykawką, któremu przeciskałam pasztet przez smoczek, i który był uprzejmy wstrzymywać czynności trawienne nawet 9 dni, doprowadzając mnie do stanu permanentnej irytacji.<br />
Ponieważ jestem nieufna i zachowawcza - nie bardzo dawałam temu wiarę. Mój Boluś bowiem kochał z całej mocy, właził na kolanka domagając się smoczka, był słodki, ufny, maleńki, bezbronny i oddany bez reszty. Przepiękne półdiablę natomiast ma z Bolusiem tylko dwie cechy wspólne: ubranko złożone z olśniewająco białego krawacika i skarpetek oraz bielmo na oczku. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Jg5W655N4dc/UNobRXKkMHI/AAAAAAAAKU8/4LOug3maxh8/s1600/kwstcz.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://4.bp.blogspot.com/-Jg5W655N4dc/UNobRXKkMHI/AAAAAAAAKU8/4LOug3maxh8/s320/kwstcz.JPG" width="224" /></a></div>
Nieprzytomnie rozkochany w owym awanturniku małżonek podarował mi jednak na gwiazdkę Pratchetta i wszystko zaczęło się zgadzać. Straciłam Bolusia, zyskałam Kota Prawdziwego i jedyne, co mi pozostało, to przyzwyczaić się do paru kwestii.<br />
<br />
Szybko przekonałam się na przykład, że Bolutek nadal koooocha. Kocha bezgranicznie i nieopisanie, ale tylko wtedy, gdy mu się przypomni. Nie wiedzieć czemu, miłosne oszołomienie (tak wielkie, że graniczące niemal z utratą świadomości) dopada Bolutka zawsze wtedy, gdy człowiek pracuje przy komputerze lub siedzi... No, nieważne, gdzie siedzi. Kocisko włazi wówczas na kolana, a jego oczy zamieniają się w dwie - doskonale bezmyślne - krople roztopionego masła. "Oooooo, tuuuuuuu, tuuuuuu mnie drrrrrap!". I zaręczam - miłość dla się zobaczyć. Boluś zamienia się w nią cały, do ostatniej komóreczki, świat przestaje istnieć i zostaje tylko to barankujące, rozmruczane, rozkochane, obłędne uczucie. <br />
Znika ono jednak jak sen złoty, gdy człowiek usiłuje wstać.Wtedy nasz pręgowany amant zamienia się w wulkan energii, któremu nie towarzyszy jednak erupcja intelektu. Nie, Bolek nie zapowiada się na kota, który pomysłami zmieni świat. To kot czynu (dokonywanego bez myśli przewodniej, na chybił-trafił), przy którym to kocie reszta naszej gromadki przywodzi na myśl laureatów nagrody Nobla.<br />
Interesuje go dokładnie wszystko, jednakoż za owym zainteresowaniem nie podąża refleksja. Weźmy taki strumień wody. Jest ciekawy, szumi i pędzi, zatem Boluś wsuwa podeń łapkę. " - Fuuuuujjjj, paskudztwo! Obrzydlistwo!" Kocina otrząsa ze wstrętem skalaną kończynę i... wkłada pod wodę drugą. Reakcja jest identyczna. Tymczasem pierwsza łapka już wyschła, więc można przy jej pomocy sprawdzić, czy w kwestii wody coś się zmieniło i czy nadal jest mokra... Siedząc na brzegu wanny, Bolutek z żelazną konsekwencją i zaangażowaniem godnym lepszej sprawy, wkłada pod kran raz jedną raz drugą łapkę, otrzepuje je, minę ma jak po degustacji cytryn z solą, pyskuje, narzeka, klątwy rzuca i... niczego się nie uczy, co - przyznaję - nieco mnie martwi. Niezbyt krzepiąca jest świadomość, że odchowało się kocię wprawdzie dorodne, lecz o inteligencji nienachalnej... <br />
Tak czy owak, Bolutka nie sposób nie kochać. Nie istnieje bowiem czynność, przy której by nie pomagał.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZLpZDwcfgSZLguLhgxPb89_rWfy1DhK8Fr1uk0sDMGHiE-T2L-cNC2ovG3QMmG8WoVbqq8aneYkBZMs2gk3-aKyevozaeqap9HOhcHXs1iETX_skVoAOA2_FKlTewxr4TP9t6Ttf-FBKm/s1600/bolu%C5%9B+i+blog.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZLpZDwcfgSZLguLhgxPb89_rWfy1DhK8Fr1uk0sDMGHiE-T2L-cNC2ovG3QMmG8WoVbqq8aneYkBZMs2gk3-aKyevozaeqap9HOhcHXs1iETX_skVoAOA2_FKlTewxr4TP9t6Ttf-FBKm/s400/bolu%C5%9B+i+blog.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Szczególnie dużo okazji do niesienia owej pomocy nastręczyła mu pierwsza Gwiazdka, o której szerzej napiszę już wkrótce...<br />
<br />
Póki co - Wesołych Świąt, Kochani. W trakcie najbliższych dni dam znać, czy można upiec żeberka na miodzie bez upieczenia przy okazji kota. Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-30896489972813949242012-12-24T06:43:00.002-08:002012-12-25T06:12:39.609-08:00Wszystkiego mruczącego!Kochani, choć długo nas nie było, wracamy mrucząc lub nucąc kolędę.<br />
<br />
<span style="color: #38761d;"><b><i>Całe Mirmiłowo życzy Wam spełnienia najskrytszych marzeń, pogody ducha, uśmiechu.</i></b></span><br />
<span style="color: #38761d;"><b><i>Cieszcie się obecnością Waszych rodzin, Przyjaciół, Zwierząt. </i></b></span><br />
<span style="color: #38761d;"><b><i>Niech spokój i radość Bożego Narodzenia zamieszkają w każdym kątku Waszych domów.</i></b></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy8OeR385EuKKP-KkyfSyRHXlj1ydBks7QuRo6aIN_UmXTkqxPasUx1MJTzHD8oB6ieNwq03wtlwv8C_UIQeJJJGvzkgV1tDcj1nsKO8Jwxe9T_apFnWynO1kXrVTjafm0A9p5T9ofKxvg/s1600/z+bolusiem+%C5%9Bwi%C4%85tecznie+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="451" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy8OeR385EuKKP-KkyfSyRHXlj1ydBks7QuRo6aIN_UmXTkqxPasUx1MJTzHD8oB6ieNwq03wtlwv8C_UIQeJJJGvzkgV1tDcj1nsKO8Jwxe9T_apFnWynO1kXrVTjafm0A9p5T9ofKxvg/s640/z+bolusiem+%C5%9Bwi%C4%85tecznie+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-15382058882272028742012-08-13T02:23:00.000-07:002012-08-13T07:10:30.712-07:00Czego NIE zrobił kot?Idea kocich blogów ("Mirmiłowa" takoż) opiera się głównie na jednym - dumna Duża opisuje, co też ciekawego w danym okresie zmajstrowały jej koteczki.W tle pobrzmiewa iście macierzyńska duma. Piszę "macierzyńska", bowiem mężczyźni, którzy mogliby prezentować dumę "ojcowską" blogów kocich nie prowadzą, a jeśli tak, to przepraszam - nie natknęłam się.<br />
Duma i takt nakazują sugerować bardzo delikatnie, że nasze kotki są wyjątkowe i skończenie doskonałe. Są mądre, bystre, posiadają ponadprzeciętną wrodzoną inteligencję i gdyby nie fatalna niedbałość Matki Natury, mogłyby czytać i pisać w wieku lat dwóch, budować mosty, komponować sonaty, i wznosić katedry, przy których te gotyckie należało by schować do pufy.<br />
Ja jednak zrezygnuję dziś z tworzenia zawoalowanego panegiryku i przyjrzę się funkcjonowaniu mego juniorka od nieco innej strony. Napiszę Wam bowiem, czego on wczoraj NIE zrobił. Relacja - uprzejmie proszę zwrócić uwagę - będzie obejmowała jeden dzień.<br />
<br />
A zatem <u>tylko wczoraj</u> Boluś:<br />
<br />
- Nie wykąpał się we wrzącym oleju z frytkownicy. Bolutek czytał o Tatarach i chciał sprawdzić, czy ich tortura polegająca właśnie na rzeczonej kąpieli faktycznie była taka straszna. Mimo, iż zamkniętej frytkownicy pilnowało dwoje dorosłych strażników, a Bolutek był nawet więziony w sypialni i tak omal nie skonfrontował swej makabrycznej wiedzy z rzeczywistością.<br />
- Nie został porażony prądem podczas przegryzania kabla włączonego żelazka. Duża trzęsącymi się dłońmi wyciągała kabel spomiędzy ząbków.<br />
- Nie ściągnął tegoż żelazka na wypełniony trocinkami łepek.<br />
- Nie utopił się w toalecie, choć bardzo, bardzo starał się dociec, czy może się w niej ukrywać jakieś inne życie. Oczywiście klapa okrywająca ziejącą głębię wc jest zawsze zamknięta, ale akurat w tym jednym jedynym momencie Duża wylewała wodę z mydlinami. Pieniło się kusząco, głębia zapowiadała niezapomniane przygody, więc Boluś, który ułamek sekundy wcześniej polował sobie na balkonie, całkowicie niespodziewanie zmaterializował się tuż obok i... skoczył. Złapałam w locie...<br />
- Nie skręcił sobie karku wpadając w szparę między łóżkiem a ścianą. Uznał, że jak w szparę wejdzie głowa, to i reszta się zmieści. Głowa weszła, reszta za nią i Bolusiński zaklinował się CAŁKIEM PIONOWO, łepetyną w dół i tylnymi nóżkami w górze. Przez pełną grozy chwilę można było obserwować rozpaczliwie, histerycznie majtające nóżki, podczas gdy reszty kotka ... nie było. Dziarskie, acz skrzekliwe i pełne paniki wołanie o ratunek dobywało się niczym z beczki. Trzeba było odsuwać łóżko.<br />
- Nie zatruł się po degustacji mydlin.<br />
- Nie zjadł - choć miał to w bardzo skrystalizowanych planach - calutkiej mojej zakładki do książki i pary stoperów.<br />
- Nie powyrywał sobie zębów, szarpiąc z obłędem w oczkach łańcuszek, mocujący na stałe korek przy wannie<br />
- Mimo piramidalnych wysiłków nie udało mu się sprawić, żeby w gazetach pojawiły się rozpaczliwe tytuły "Kot zamęczył się w łazience", chociaż tak długo bawił się i szalał z owym łańcuszkiem, że myśleliśmy, iż padnie. Ale nie. Gdy zaczął łańcuszek gryźć, przerwaliśmy tę radochę.<br />
Ponad to wszystko:<br />
- nie odgryzł Czesiowi ogona<br />
- nie dostał permanentnej biegunki, po opróżnieniu wszystkich kocich misek<br />
- nie udało mu się konsumować jednocześnie czterech obiadków, ale spokojnie dawał radę wciągać trzy<br />
<br />
Jak Boluś skomentował te poczynania?<br />
<br />
<i>Troszkę się wstydzę... Ale tylko troszkę</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJerFJedqxWBNO66-K79mFN_tIWCyQTCrIz1wc4ITZ1nN_cys12d97h5RtzkwUqNAGFEVGtF4pvDXl08fZFh7eht0mxFrc48um9AaEDHM0tLv7ss_oedFli6dm1JRIzyGehc7X_r0boSu2/s1600/IMG_4633.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJerFJedqxWBNO66-K79mFN_tIWCyQTCrIz1wc4ITZ1nN_cys12d97h5RtzkwUqNAGFEVGtF4pvDXl08fZFh7eht0mxFrc48um9AaEDHM0tLv7ss_oedFli6dm1JRIzyGehc7X_r0boSu2/s400/IMG_4633.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<i>A poza tym zapominacie, że pomogłem Dużemu w grze komputerowej. Goniła go policja, a kto zgubił pościg? No kto??</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPSn_k5tkS1d07RyE_LbQ8alZuMSr0BKSE32pW-KiD6UdHNoWksCvj7tZOBdvc5N9MqKcLBR_WrcdYrIVI9NJlNZW_-fLMEcwRv5YKX6CvoauJXmuOFGzv_Te0sDB_VYEv02eTl0wrm2xU/s1600/kto+zgubi%C5%82+po%C5%9Bcig.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPSn_k5tkS1d07RyE_LbQ8alZuMSr0BKSE32pW-KiD6UdHNoWksCvj7tZOBdvc5N9MqKcLBR_WrcdYrIVI9NJlNZW_-fLMEcwRv5YKX6CvoauJXmuOFGzv_Te0sDB_VYEv02eTl0wrm2xU/s400/kto+zgubi%C5%82+po%C5%9Bcig.JPG" width="331" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-57472205597057710622012-08-04T13:35:00.000-07:002012-12-24T06:45:43.300-08:00Czar lekturyZawsze tak jest. Dzielny glina (zwykle skandynawski) znajduje ułamany włos mandaryńskiego przodka (żyjącego w Chinach przed trzema wiekami) i na tej podstawie już-już ma odkryć, kto zabił szewca w Niemczech... Albo poszukuje zaginionego dziecka i oto nad jego głową przelatuje nietoperz... Nietoperz... Hmmm... Nie-to-perz... Dziecko, znaczy, jest ukryte przy źródle wybijającym na południowo-zachodnim wybrzeżu zapomnianej wyspy X! To oczywiste, ale detektyw musi teraz rzecz całą udowodnić! Z zapartym tchem śledzimy więc jego myślową wędrówkę: nietoperz jest w Szwecji, zatem handel kobietami musi brać początek w Rosji, a co za tym idzie - problemy dyrektora zoo wiążą się z porwaniem polityka w Sydney i morderstwem śpiewaczki operowej w Paryżu. I tak, tak, zgadza się: ponieważ babcia Ingrid przechowuje swą suknię ślubną na strychu, zwłoki ciotki muszą spoczywać w studni, a wszystko wskazuje na ukrycie dziecka w próchniejącej szopie i przykrycie go kocem w czerwoną kratę! Świat ginie nam sprzed oczu, kwiaty więdną, koty jeść wołają, mieszkanie kurzem porasta, a my od dwóch dni nie wypuszczamy powietrza. Odbywamy magiczną podróż w czasie i przestrzeni, zapominamy własnego imienia i nazwiska, a gdy jesteśmy o ćwierć kroku od rozwiązania zagadki...<br />
<br />
<i>- O, tu masz błąd ortograficzny!!!! Widzisz?!!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqt6uF7cB0fxoIEYTvjLBZc_VcNkGeQzDmtxfUT-TF1RPmJVaqmo3fqrwVluvGfjjfXmKlXmXDd4PWkkYj-YhBfFU3SwmkLSwNbsTV8iH6m5suAlMz5Q1OgFWfjoDEw44BoNZvrlnHxKn2/s1600/b%25C5%2582%25C4%2585d+ortograficzny.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqt6uF7cB0fxoIEYTvjLBZc_VcNkGeQzDmtxfUT-TF1RPmJVaqmo3fqrwVluvGfjjfXmKlXmXDd4PWkkYj-YhBfFU3SwmkLSwNbsTV8iH6m5suAlMz5Q1OgFWfjoDEw44BoNZvrlnHxKn2/s400/b%25C5%2582%25C4%2585d+ortograficzny.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
- Zejdź, błagam, zejdź, nie w tej chwili, proszszszszę cię... - wyginamy się w chińskie "U" i raz to zadzierając brodę na wysokość Mont Everest, a raz rozpaczliwie wciskając ją w dekolt, próbujemy dostrzec cokolwiek ponad pręgowanym grzbietem lub pomiędzy tańcującymi po książce łapkami. Nie da się. Ogon smyra nas pod nosem, a świat cały zostaje przysłonięty przez wątpliwej czystości dupinę. <br />
<br />
<i>- Oooo, tu jest ten błąd. Ooooo, MUCHA!! Złapię ją! Tam na suficie!! AAAAA, widzisz?! Jest! Łapmy ją, łapmy!! Czekaj, stanę sobie na chwilę na książce, dobrze? Ale te kartki śliskie, o mamuniu, że co? Podarłem, niechcącoooo, oojjj, nie musisz mnie zaraz wyrzucać!!</i><br />
<br />
Jesteśmy nad studnią, pochylamy się szukając zwłok... Jednocześnie technicy odnajdują fragment starego pamiętnika, a w nim jest przecież napisane, kto zab...<br />
<br />
- C<i>ześć! Wybaczam ci twoje brzydkie zachowanie. Pomiziaj mnie teraz, mrrrrrraaaaauuu, nic już nie mów, ciiiiicho, wczuj się w tę miłą, mmmrrrrrau, chwilę, gdy jesteśmy razem... Nie, nie musisz mnie przepraszać. O popatrz, Duży nam zrobi ładne zdjęcie! Uuuuuśmieeeech!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5EsANCAvlbPHXQpXSqlTyz1JzCxn9iJoUeKFDWDCyWlTNO3vED4v7TazYQiktyUNrrWpInsQodmCoiNd5Zh4T6yPv-WxEwsQsObsaSzZvMWVV68nvPinfOWt4dJQNEoqujWJiMXUtHpN-/s1600/nie+ma+czytania+-+popr..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5EsANCAvlbPHXQpXSqlTyz1JzCxn9iJoUeKFDWDCyWlTNO3vED4v7TazYQiktyUNrrWpInsQodmCoiNd5Zh4T6yPv-WxEwsQsObsaSzZvMWVV68nvPinfOWt4dJQNEoqujWJiMXUtHpN-/s320/nie+ma+czytania+-+popr..jpg" width="304" /></a></div>
<br />
<br />
<i>- A teraz mnie smyraj po brzuszku. Twój kot to lubi, kot jest wielce kontent. Przecież nawet motto na Twoim blogu głosi wyraźnie, że abyś ty sama była szczęśliwa, winnaś najpierw uszczęśliwić kota. Do dzieła zatem! I zostawże te papierzyska. Nawet wakacje stworzono po to, by człowiek miał więcej czasu dla kota. Czyż nie??</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZwHdGXKxoGptHmEcocDOirkvSfVYbM3RETXFw71IgZ_9aNtb54hYdfHWG8Spuy_wTRJXaNrcrdTibKCP3wtgxIVFDvuEOMt2on-EqICA_IPIfuZRm4UXkM4kMj_AwyOR7W-0Sszmjg6L/s1600/nie+ma+czytania+2+-+popr..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="243" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZwHdGXKxoGptHmEcocDOirkvSfVYbM3RETXFw71IgZ_9aNtb54hYdfHWG8Spuy_wTRJXaNrcrdTibKCP3wtgxIVFDvuEOMt2on-EqICA_IPIfuZRm4UXkM4kMj_AwyOR7W-0Sszmjg6L/s320/nie+ma+czytania+2+-+popr..jpg" width="320" /></a></div>
<br />
(Post dedykowany Kotkinsowi)<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-83754359610453917412012-08-01T23:23:00.002-07:002012-12-25T13:55:36.749-08:00Ranek jakich wieleOd dzieciństwa jestem sową. Klasyczną sową, która gdy tylko może daje upust swej sowiej naturze. W czasie ferii i wakacji spędzam zatem na lekturze upojne noce i chodzę spać, gdy ptaszkowie rozpoczynają poranne trele. Sami zatem rozumiecie, że średnio mnie cieszy, gdy chwilę później - drastycznie wyrwana z fazy REM - słyszę radosne:<br />
Tup!Tup!Tup!tuptuptup!<br />
- <i>JEEE-STEM! Dzień dobry, ach! dzień dobry!! Cieszysz się bezgranicznie, że widzisz Bolusia?! Tęskniłaś za mną nieopisanie?!</i><br />
Tu następuje wsadzenie mi mokrego pyszczka prosto w nos lub w ucho, dalej energiczne strzelanie hurra-radosnych baranków w policzek i szczękę, przytulanie się z całej siły do szyi i twarzy, podgryzanie grzywki, nosa i brody, dziarskie szarpanie za płatek ucha, a wszystko przy wtórze okrzyków: <i> </i><br />
<i>- Cóż za przepiękny dzionek się zapowiada! Że leje? To nic! Będziemy się bawić! bawić! bawić! hopsać! skakać! tańczyć! polować! ścigać się! fruwać! latać! pędzić "między stoły, stołki, ganiać, uciekać, wywracać koziołki", zrzucać i psocić i szaleć do znoju... !!! Będzie super. Wstawaj! Wsta-waj!</i><br />
<br />
Znosi to Duża, nareszcie nie może,<br />
Unosi się w łóżku i prosi w pokorze:<br />
Zmiłuj się, Boluś, skacz spokojniej nieco,<br />
Bo wokół przecież pióra z poduch lecą...<br />
<br />
A na to Boluś:<br />
<i>Jestem, Ziomku, w swoim domku!</i><br />
<br />
Cóż zatem robić, Duża ani piśnie,<br />
Pójdzie do kuchni i ekspres naciśnie...<br />
<br />
Co??? Najpierw kawa?! Żadne takie. Od razu słychać gdzieś z okolic podłogi żywo wyrażaną pretensję:<br />
<br />
- Znaj swe miejsce, Mociumpanie,<br />
Najpierw dawaj nam śniadanie!<br />
Myj miseczki, bo już pora,<br />
Aby chrupkę dobyć z wora!<br />
<br />
Nie wszyscy jednak są zadowoleni z faktu, że Duża sypie chrupki. Jożo na przykład już dawno podjął decyzję, że czas zacząć utrzymywać się samemu. Czas pójść do pracy i każdy grosz wydawać na Felixy. Joż kocha Felixy (a zwłaszcza galaretkę w nich zawartą) i nie rozumie, dlaczego Duża serwuje je tak rzadko, wtykając do miseczek raczej suchego, gotowanego kurczaka, kompletnie bez galaretki.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV3ohArzeERPepv8qy8FFq4kegFGjEreQAlw4mkTz34onIyjbcdhb8plx6JMcMbKTcWycJOY636y-9XurChhjXL28R8L3OU2-N5m68N55fvlBoxpqepmYQtPvr3lM9LzRF7hYugFNQVlYm/s1600/Jo%C5%BC+pod+drzwiami.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="275" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV3ohArzeERPepv8qy8FFq4kegFGjEreQAlw4mkTz34onIyjbcdhb8plx6JMcMbKTcWycJOY636y-9XurChhjXL28R8L3OU2-N5m68N55fvlBoxpqepmYQtPvr3lM9LzRF7hYugFNQVlYm/s400/Jo%C5%BC+pod+drzwiami.JPG" width="400" /></a>Postanawia zatem zostać kotem pracującym i po raz kolejny próbuje wyjść rankiem z domu. Gdzie będzie pracował? Jak to gdzie - u ojca. To znaczy - u Dużego. I tu rozpoczyna się odwieczny, międzypokoleniowy konflikt, bowiem Duży wcale nie zamierza nigdzie Joża zabierać.<br />
Może pragnie, aby jego potencjalny pomocnik najpierw zdobył wykształcenie? Może uważa, że mały leniuch, który dotąd potrafił tylko prezentować światu tłuściutki brzuszek - zepsuje mu reputację? Może jest zdania, że skoro on sam dochodził do wszystkiego o własnych siłach, to nie będzie Jożowi niczego ułatwiał? Trudno powiedzieć.<br />
Jożo zatem zostaje w domu, podobnie jak Czesio, który dziś również postanowił nieco sobie dorobić. Gdzie zamierzał wyjść - nie wiem, ale pewne jest, że nim zacznie jakiekolwiek życie zawodowe, powinien popracować nad swym wizerunkiem. Chciał bowiem udać się w bliżej niesprecyzowanym kierunku, odziany w moje buty. Balerinki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwjihKeB9Fj7gAUahCQjtQ5Asctf04EEUdNR6uzWVTiAMfs9BzAXrturXxLXb-pA7hi3HwlypyxtYffV5Kly_mvWH6Sw9JMLMhviTSgefGVmMa7X3WTLEBApGbSn5v3El1sGef7hFFvXEO/s1600/czesio+w+balerince.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="331" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwjihKeB9Fj7gAUahCQjtQ5Asctf04EEUdNR6uzWVTiAMfs9BzAXrturXxLXb-pA7hi3HwlypyxtYffV5Kly_mvWH6Sw9JMLMhviTSgefGVmMa7X3WTLEBApGbSn5v3El1sGef7hFFvXEO/s400/czesio+w+balerince.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-47372932209358930432012-08-01T05:43:00.003-07:002012-08-01T06:08:50.356-07:00Dr Boluś i Mr Boluś<div style="text-align: justify;">
Południe upływało spokojnie. Duża zorganizowała sobie apetyczny stosik lektur na sierpień, a Bolutek - zawsze chętny do pomocy - postanowił popilnować skarbu i poczuć się bardzo dumnym z piastowanej funkcji. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBwfvQcqDWnybTwrZwWY88ngK-SIjhm4IhzXox3Yn-7Yrkzp16AKjftAW7ynB8x6WOTf5fkWsrbTeDJJjiBX7VDGRL_4jrwRMTMKuHTKzwnkgc0jCCE4ymYLtdFnvMPIVghziHG_Niwyg/s1600/kwintesencja+szcz%C4%99%C5%9Bcia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBwfvQcqDWnybTwrZwWY88ngK-SIjhm4IhzXox3Yn-7Yrkzp16AKjftAW7ynB8x6WOTf5fkWsrbTeDJJjiBX7VDGRL_4jrwRMTMKuHTKzwnkgc0jCCE4ymYLtdFnvMPIVghziHG_Niwyg/s400/kwintesencja+szcz%C4%99%C5%9Bcia.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Nagle... dostrzegł JEGO. Leżał on tak samo jak Boluś i wbijał w Bolusia złociste swe spojrzenie. Kotek postanowił zbadać, z kim ma sprawę... Był bardzo uprzejmy, zagaił pogodnie...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUQvDZKPpRNvj4iysl-AczGVCi2XoGXanscx9flX7J01QgGtwnGsccxGdnTtMKYpaBVU1yA1Y9Jk_8tDH2MKJLSLxWbzKcsPK4FDn6wnAMAKl_KxpNoQiKPfEONcaVAiLpuM9EDZb-jl0L/s1600/kto+ty+jeste%C5%9B.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="366" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUQvDZKPpRNvj4iysl-AczGVCi2XoGXanscx9flX7J01QgGtwnGsccxGdnTtMKYpaBVU1yA1Y9Jk_8tDH2MKJLSLxWbzKcsPK4FDn6wnAMAKl_KxpNoQiKPfEONcaVAiLpuM9EDZb-jl0L/s400/kto+ty+jeste%C5%9B.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
... jednak nieznajomy, z tajemniczego powodu, spoglądał na Bolusia co najmniej podejrzliwie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgElnVIpBJSV5mixxvH6K38KWMj3WR3iBLqFuXqI7eE6rYDmL0r1hdBYxqcYcWDHBXGp1WI1s4Y3aey0ZzFrT3_eZkaCoQXgz-KEQvgd4v7I5E_LfodavQcQRbYc6UEHC5qGlb9tF948FZh/s1600/bolu%25C5%259B+i+lusterko+1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgElnVIpBJSV5mixxvH6K38KWMj3WR3iBLqFuXqI7eE6rYDmL0r1hdBYxqcYcWDHBXGp1WI1s4Y3aey0ZzFrT3_eZkaCoQXgz-KEQvgd4v7I5E_LfodavQcQRbYc6UEHC5qGlb9tF948FZh/s400/bolu%25C5%259B+i+lusterko+1.JPG" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Krew się w Bolusińskim wburzyła na tę jawną zniewagę. Przychodzi taki na bolusiowe biurko, ośmiela się wyglądać tak jak Boluś, ewidentnie czai się na własność bolusiowej Dużej i jeszcze pozostaje nieuprzejmy! Pręgowany gospodarz postanowił wydobyć zatem intruza zza brązowej ramki i przynajmniej solidnie mu napyskować, bo bić się jeszcze nie do końca umie. Szukał z jednej strony:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9pIPIgBvJGxIJ0RbImiU_jPsRM_2pOy1NUM71rRrseqYZK94z2CJLu6JyabV12c3Vt7m8mug-Ps3BlNbjyMfVQUP24BXPHDZKOlmM6GWi4T-J4Jms2qgiTWA2inlS7NLGKD6u0NvgVe11/s1600/Bolu%25C5%259B+szuka+2+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="283" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9pIPIgBvJGxIJ0RbImiU_jPsRM_2pOy1NUM71rRrseqYZK94z2CJLu6JyabV12c3Vt7m8mug-Ps3BlNbjyMfVQUP24BXPHDZKOlmM6GWi4T-J4Jms2qgiTWA2inlS7NLGKD6u0NvgVe11/s400/Bolu%25C5%259B+szuka+2+-+popr.jpg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
i z drugiej...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDNTwBm3brzvcc8tWCIQQqKH-CeSEu8ad2uJKXn6eDTvpvzGNEqlpgTY1AcEgLpHVZbCpryUw1YYg__ILtLac63jY0w4yvidvqrhCdlILCXrAZMg1m4qZFZ0UlCTmSghZAFUPXU0ksUCjZ/s1600/bolu%25C5%259B+szuka+-+popr.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDNTwBm3brzvcc8tWCIQQqKH-CeSEu8ad2uJKXn6eDTvpvzGNEqlpgTY1AcEgLpHVZbCpryUw1YYg__ILtLac63jY0w4yvidvqrhCdlILCXrAZMg1m4qZFZ0UlCTmSghZAFUPXU0ksUCjZ/s400/bolu%25C5%259B+szuka+-+popr.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Już, już miał dopaść swoje groźne alter ego, gdy nagle, nie wiedzieć jakim cudem został zepchnięty na brzeg biurka! Pazurki przednich łapek zatańczyły po śliskiej powierzchni, rozpaczliwie smyrgnęły w powietrzu białe skarpetki i Boluś I Dzielny runął w przepaść... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Cuda jednak się zdarzają, a odwaga zostaje nagrodzona. Bolutek zatrzymał się na czymś miękkim, ciepłym, co wydawało się mocno obrażone, pełne pretensji i jakby z nagła rozbudzone, ale przynajmniej uchroniło naszego bohatera przed poważnymi stłuczeniami:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiJk-IH0-ToZptJit2Pbpx9jnjKMCwoMfWGfKidlW4evaB45ysUv7VXcNafe6FJa0qblJg-qrrQqF126mOZ4w-QKqVyMZHX_aMx2e3Bg73oU0yKDUnoUffgh965x5twWgqqqj5ZZ43E5AJ/s1600/jo%C5%BC+%C5%9Bpi.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="377" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiJk-IH0-ToZptJit2Pbpx9jnjKMCwoMfWGfKidlW4evaB45ysUv7VXcNafe6FJa0qblJg-qrrQqF126mOZ4w-QKqVyMZHX_aMx2e3Bg73oU0yKDUnoUffgh965x5twWgqqqj5ZZ43E5AJ/s400/jo%C5%BC+%C5%9Bpi.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI9ThMCzs4fve8r4reTgbDUpuPkIx7j1AGvNtVbKZ0E5o6PbgDCzSf42jG1X58-0rm93rgUmpxJn7G96SteZOIjgmaHMjbe49NE6pu5Hzu99ptjwiBo5kG5Gv1GJz9AESQJkIHf3zzWTiX/s1600/IMG_3414.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI9ThMCzs4fve8r4reTgbDUpuPkIx7j1AGvNtVbKZ0E5o6PbgDCzSf42jG1X58-0rm93rgUmpxJn7G96SteZOIjgmaHMjbe49NE6pu5Hzu99ptjwiBo5kG5Gv1GJz9AESQJkIHf3zzWTiX/s400/IMG_3414.JPG" width="400" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-57812524183666055852012-07-31T05:15:00.001-07:002012-07-31T07:47:37.189-07:00Z krainy orchidei do... przedsionka piekiełWczoraj nasz dzielny Bolutek po raz pierwszy odkrył moją storczykową kolekcję. Wdrapał się na miejsce po akurat namaczanych storczykach i obserwował świat z całkiem nowej, fascynującej perspektywy.<br />
Do pewnego momentu wszystko toczyło się dobrze - Bolusia zaczepiały liście, więc odpierał dziarsko ich ataki, gorszył się z powodu pochlapanego parapetu, filował, co się dzieje na ulicy i sprawdzał, czy osłonka nie przecieka. Pomagał, ile tylko mógł, z całym swym pręgowanym zaangażowaniem i instruował Joża, który po chwili do nas dołączył, co po kolei należy robić:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimbA4y0hojiqnn6NtX7BFF6pZAFwonOClxGrqhOLgjuWQe11tngKocxC1Yk_c4KVJuCthtJ3wx0xG-EaeHhtGrKBFwdABzBLunmJmgn5yBNDlXUOLrLwz-tFw-cV8Bfe36Kz3Q-clBRd9n/s1600/Bolu%C5%9B+i+storczyk.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="281" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimbA4y0hojiqnn6NtX7BFF6pZAFwonOClxGrqhOLgjuWQe11tngKocxC1Yk_c4KVJuCthtJ3wx0xG-EaeHhtGrKBFwdABzBLunmJmgn5yBNDlXUOLrLwz-tFw-cV8Bfe36Kz3Q-clBRd9n/s400/Bolu%C5%9B+i+storczyk.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUXaL4RbUqz48tQYKEQws5aQwPkyd24wnLKj5_8EOBLybv9jHGEU8-qIIFnbMPYYEECDJJH2YTmhIzpptVMl7CIwDzGSZUE9IL3A_adac8Qk45mJoDxNwKNk8P4mB881bDinl0NFQdjBEK/s1600/Bolu%C5%9B+mi%C4%99dzy+li%C5%9B%C4%87mi.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="278" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUXaL4RbUqz48tQYKEQws5aQwPkyd24wnLKj5_8EOBLybv9jHGEU8-qIIFnbMPYYEECDJJH2YTmhIzpptVMl7CIwDzGSZUE9IL3A_adac8Qk45mJoDxNwKNk8P4mB881bDinl0NFQdjBEK/s400/Bolu%C5%9B+mi%C4%99dzy+li%C5%9B%C4%87mi.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-XAiiNZOHFIXRWEqw6LB3jKMZ56uEnvk6WNSE_oYN930pDw2kA_W4FOq7zQqaZbgDGz_hGDoNiNXzwfPzKFWib33QJOKl3MiAP2SNX-d7R63nOwY2Q2qQbDeEgBvXplGU8Qg-qxDSDJZZ/s1600/li%C5%9B%C4%87+zaczepia+Bolusia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="363" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-XAiiNZOHFIXRWEqw6LB3jKMZ56uEnvk6WNSE_oYN930pDw2kA_W4FOq7zQqaZbgDGz_hGDoNiNXzwfPzKFWib33QJOKl3MiAP2SNX-d7R63nOwY2Q2qQbDeEgBvXplGU8Qg-qxDSDJZZ/s400/li%C5%9B%C4%87+zaczepia+Bolusia.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEqK77HrHCOP0jNVZhjIxuE9l6GblygRre2GEBtiGus1l4FKHA3pdTTNzqeXAPxKceH25WAeYrF-4X-poR2mtWKA86s91a4BL_e9yFOGYwPZpe1jZlTDfx744RVn0iVQ9zH1GLLXYuSkrc/s1600/mokre.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="327" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEqK77HrHCOP0jNVZhjIxuE9l6GblygRre2GEBtiGus1l4FKHA3pdTTNzqeXAPxKceH25WAeYrF-4X-poR2mtWKA86s91a4BL_e9yFOGYwPZpe1jZlTDfx744RVn0iVQ9zH1GLLXYuSkrc/s400/mokre.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvOlJ4q7iyucSAmoJnkIOpqD8389xhkOsnanx00iHKT4446lVELryY-qeYzPmBPwAQwimmrpU2B7AQcUaYxM7RDCla9Nv488WHfC2_o6MHXezCCzEcpB2aM0zn3VL627iaNpzOLHc_pwDA/s1600/ogl%C4%99dziny+doniczki.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="242" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvOlJ4q7iyucSAmoJnkIOpqD8389xhkOsnanx00iHKT4446lVELryY-qeYzPmBPwAQwimmrpU2B7AQcUaYxM7RDCla9Nv488WHfC2_o6MHXezCCzEcpB2aM0zn3VL627iaNpzOLHc_pwDA/s400/ogl%C4%99dziny+doniczki.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Nagle jednak nadjechała śmieciara i przy wtórze ogłuszającego ryku, zaczęła zsypywać śmieci w głąb swej piekielnej czeluści.<br />
<i>- Ratuj mnie!!!!! Nie daj mnie!!!!!</i> - wrzasnął Bolutek, wciskając się w Jożikowe łono i majtając w panice białymi skarpetkami! - <i>Nie pozwól!!!!</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3NLKFYKUHcBgc_2DZi_dXoebmZEB6Jj8TK1b_Qx_1jjtkwwg8e_iZwpGKQPM2jUD_LmJiaIAIP1F9L3nU5NoTYUXr2kl8vMTSMAoKtdUY0d-FNsr7Y0hRxU3-aTqi_6KvYywUbbe6qRSj/s1600/schowaj+mnie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3NLKFYKUHcBgc_2DZi_dXoebmZEB6Jj8TK1b_Qx_1jjtkwwg8e_iZwpGKQPM2jUD_LmJiaIAIP1F9L3nU5NoTYUXr2kl8vMTSMAoKtdUY0d-FNsr7Y0hRxU3-aTqi_6KvYywUbbe6qRSj/s400/schowaj+mnie.JPG" width="397" /></a></div>
<br />
Jożo, zgorszony, pokręcił łepkiem w reakcji na tak absurdalne zachowanie i zgrabnym skokiem przeniósł swe obfite ciałko na podłogę, pozostawiając malca na pastwę śmieciary.<br />
Na szczęście życzliwy storczyk udzielił schronienia zrozpaczonemu...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOEdjH5Btj6X8FKbgdIz7o3S8SjO3LYRKvLQ5e6peqpEFkuoDGZjzYd-HIJ0GmeZhsK_jH1J7ZI5QexQc1K72OnUZhEg5PwOa1Gf1A6kUFB5xbG_je45Af7AheTYpKV-8-OG5xlPyWR4nE/s1600/Bolu%C5%9B+pod+li%C5%9Bciem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="353" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOEdjH5Btj6X8FKbgdIz7o3S8SjO3LYRKvLQ5e6peqpEFkuoDGZjzYd-HIJ0GmeZhsK_jH1J7ZI5QexQc1K72OnUZhEg5PwOa1Gf1A6kUFB5xbG_je45Af7AheTYpKV-8-OG5xlPyWR4nE/s400/Bolu%C5%9B+pod+li%C5%9Bciem.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Gdyby ktoś się zastanawiał, jak wygląda wnętrze śmieciarkowej poczwary, to służę opisem i ilustracją. Otóż, w śmieciarce jest ciemno, a jej głębin strzeże potwór przeraźliwy, omiatający wszystko wokół takim oto makabrycznym spojrzeniem. Ma się tę rękę fotografa, c'nie??<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWEsV_hlo141LhMJ4woezaZOg0lHrRPC0XXoGTRgi6kPx6LNPu0ik-Ml5x3T8yrqiTTGfd2YpFS8_0wNpipdSn_RPo2qZrP9DrnW4CSwvfpiwfAXchYytXPK3YF0dP_XS89V9SdkzZNs2i/s1600/piekielne+oko+2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWEsV_hlo141LhMJ4woezaZOg0lHrRPC0XXoGTRgi6kPx6LNPu0ik-Ml5x3T8yrqiTTGfd2YpFS8_0wNpipdSn_RPo2qZrP9DrnW4CSwvfpiwfAXchYytXPK3YF0dP_XS89V9SdkzZNs2i/s400/piekielne+oko+2.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-51169009304756411942012-07-27T14:50:00.000-07:002012-07-27T15:18:46.952-07:00Na początku był kot! cz. 2.Nie mogę nie zareagować na komentarz Kotkinsa zamieszczony pod moim poprzednim postem.<br />
Cenię Kotkinsa i szanuję wielce, ale sami przyznacie, że informacja, jakoby na początku była cywilizacja jamnicza, wyparta przez barbarzyńskich Kotów to niezgodne z odkryciami nauki... insynuacje.<br />
Zacznijmy od tejże nauki. Wymieniasz, Kotkinsie, Archimedesa. Dobrze, spójrzmy na rzecz całą dogłębnie i potraktujmy naszą dyskusję absolutnie merytorycznie. Jamnik rzeczywiście wskakuje do wanny tegoż uczonego. Ale z kim, no z kim Archimedes natychmiast dzieli się swoim odkryciem?!? Z EUREKĄ! Krzyczy wszak: "Eureka!". A kim, no kim jest Eureka?! Zaiste, nie trzeba być erudytą, by wiedzieć, że Eureka to archimedesowa kotka! <br />
Pytanie następne: kto, Kotkinsie, strącił jabłko na głowę Newtona?? Jamnik? Czy jamnik jest w stanie wspiąć się na drzewo, by strącić stamtąd cokolwiek?? Oczywiście, że nie. Newtonowi także pomagał jego kot.<br />
Nie jestem wprawdzie mocna z fizyki, ale teorię względności zna każdy. A jak ona brzmi? No jak?<br />
"Jeśli siedzisz z kotem na kolanach, wieczność zda ci się jedną chwilą. Gdy z jakiegoś powodu jesteś z kotem swym rozdzielony - chwila jest dla ciebie wiecznością. To jest względność".<br />
Inna kwestia. Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego miecze darowane przed Bitwą pod Grunwaldem polskiemu królowi (przez Krzyżaków) były nagie?? Przypomnę:<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXiSPXrgKssAYN1Gp7BY7dtwfciv4oxlR9FRz6sVDEXCwxmTFbnyahB-cC01xZPWEIsfZXM9dAOREBX4W-q1jP8CXRZVAOOoCULM_jGFaAE8GSXlJf5wcfD3mNm4muQbfnT3rk6cZ-kmXZ/s1600/bravodoalbm..JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXiSPXrgKssAYN1Gp7BY7dtwfciv4oxlR9FRz6sVDEXCwxmTFbnyahB-cC01xZPWEIsfZXM9dAOREBX4W-q1jP8CXRZVAOOoCULM_jGFaAE8GSXlJf5wcfD3mNm4muQbfnT3rk6cZ-kmXZ/s320/bravodoalbm..JPG" width="278" /></a><span style="font-size: medium;"><span style="font-size: small;"><i>"- Mistrz Ulryk - rzekł pierwszy herold - wzywa twój majestat, panie, i księcia Witolda na bitwę śmiertelną i aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić, śle wam te dwa nagie miecze"...</i><br />To proste. Oto koty krążące wokół namiotów Mistrza rozorały pazurkami pochwy mieczy, posługując się nimi jak drapakiem, by Krzyżakom wstyd przed królem polskim przynieść. Gdy Krzyżacy to zobaczyli, było już za późno. Miecze trzeba było podarować, by nie ściągnąć na siebie gniewu Mistrza. Wstyd krzyżacki po dziś dzień zapisany jest na kartach ksiąg.</span></span>Czy naprawdę wierzysz, Kotkinsie, że Wojna Trojańska wybuchła o głupią kobietę?! Otóż nie. To KOTA Parys rąbnął Menelaosowi. KOTA. Rzadka rasa to była, później określono ją jako "perską", najwspanialsza rasa kotów o oczach jak klejnoty i futrach niczym królewskie gronostaje. <br />
A Kain i Abel? Naprawdę myślisz, że poszło o owieczkę? Nic podobnego. Oto Abel przez przypadek wypuścił niewychodzącą kotkę Kainową gdzieś w niebezpiecznym terenie. Kain się zirytował i od słowa do słowa...<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgggLl-kjSpJ4fE85XWyWedMzYbPfCsLie_9YXgCcs_BS0cRummyUGwr78UYG0Grzlmrd5gsP8DZVU68BkmFWW7TGhZ-vldJz-nOnToMhp-Tjo2TfTSGXFydHhMlromqnubDWuypa6CPYQR/s1600/czesio+na+miau+1.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgggLl-kjSpJ4fE85XWyWedMzYbPfCsLie_9YXgCcs_BS0cRummyUGwr78UYG0Grzlmrd5gsP8DZVU68BkmFWW7TGhZ-vldJz-nOnToMhp-Tjo2TfTSGXFydHhMlromqnubDWuypa6CPYQR/s400/czesio+na+miau+1.JPG" width="400" /></a>A Szeherezada? Wiesz, czemu 1001 dni zwlekano z jej egzekucją? Nie z powodu bajek, bynajmniej! Obiecała ona królowi kocię rzadkiej rasy, tym razem - brytyjskiej. Miało to być kocię o prawdziwym błękitnym futrze. Ale ciężko było załatwić wówczas transfer takiego kota do Persji. Ponieważ Szeherezada miała osobiście odebrać kota i figurowała w papierach jako drugi właściciel - władca nie mógł jej skrócić o głowę.<br />
Kotkinsie, nieskończenie długo można by wymieniać. Kot jest podwaliną kultury i cywilizacji. Stoi na straży tradycji w każdej części świata.<br />
A Wy, Drodzy Czytelnicy, jakie znacie sytuacje, w których to KOT wyratował świat z opresji?? Zapraszam do dyskusji i uświadomienia Kotkinsowi, że nie jamnikiem a kotem nasz świat stoi. <br />
<br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-46697318279871252842012-07-27T04:25:00.003-07:002012-07-27T05:13:58.329-07:00Na początku był kot!... to właśnie on - miękko sunąc przez chaszcze i bory, wskakując na najwyższe gałęzie drzew - wskazywał naszym przodkom najdoskonalsze obszary łowów i dawał sygnał do ataku. Kot przez wieki pomagał ludziom przetrwać głód, choroby, kataklizmy i przyczynił się do rozwoju naszej cywilizacji. Powszechnie wiadomo, że Sokrates miał kota i patrząc w jego mądre oczy stwierdzał: <i>wiem, że nic nie wiem</i>. Kot Platona zaś, uganiając się za myszą po jaskini, rzucał smukłe, idealne cienie, sprawiając, że w umyśle jego pana zrodziła się koncepcja świata materii i świata idei. Diogenes mógł całe życie mieszkać w beczce, bowiem miał obok siebie kota, a Heraklit - co wiadomo dopiero od niedawna - nie wypowiedział słów "wszystko płynie", tylko "wszystko mruczy". <br />
To właśnie koty pomogły kilku Templariuszom w ucieczce przed prześladowaniami i dziś strzegą legendarnego skarbu zakonników, łudząc, mamiąc i zwodząc tych, którzy zbliżą się doń za bardzo.<br />
W czasach panowiania Elżbiety Tudor, koty wskazywały drogę żeglarzom do Chin i Japonii, przyczyniły się do zdobycia herbaty i jedwabiu. Kot był obecny wszędzie tam, gdzie pojawiały się nowe znaleziska, zmieniające kształt ludzkiego bytu, wszędzie gdzie rozwijała się cywilizacja, a myśl ludzka właśnie dzięki kotom osiągała szczyty swych możliwości. W pierwotnej wersji rękopisu "Fausta" - Mefistofeles zamienia się nie w psa, a w Kota. I jako kot wskazuje Faustowi ścieżki właściwego postępowania.<br />
Również "Zbrodnię i karę" interpretujemy błędnie - nie Sonia bowiem pomaga Raskolnikowowi przetrwać Sybir, ale jego kot - Iwan, ten sam, który uciekł od wrednej lichwiarki. Nie pamiętacie? <br />
Dziś te magiczne stworzenia zniżają się do tego, by z miłości do człowieka kształtować nasz codzienny byt, pomagać w zwykłych pracach domowych i decydować, co jest dla nas najbardziej właściwe. Spójrzcie tylko:<br />
<br />
- tu kot określa, czy wychuchane i zadbane rośliny rzeczywiście można wsadzić do tej donicy. Czy nie jest za płytka?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizetecS89dCv2NgZTuP-S1lHHkbgA3H6z2JytZPwfKyiaDx-px0jR2Ym9stvEnFldVnrYpdsoxxHVBdMDYi_H2Ep-VVjCLRGvAbocjaZkH8lvnnd3ROUC0yEo3VquzK66OEeEJ3yU0NQ8v/s1600/doniczka+2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizetecS89dCv2NgZTuP-S1lHHkbgA3H6z2JytZPwfKyiaDx-px0jR2Ym9stvEnFldVnrYpdsoxxHVBdMDYi_H2Ep-VVjCLRGvAbocjaZkH8lvnnd3ROUC0yEo3VquzK66OEeEJ3yU0NQ8v/s400/doniczka+2.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
- dzięki kotu wiemy, że czeskie piwo jest najlepsze i najzdrowsze. Proszę spojrzeć na ten stęskniony wyraz złocistych oczu:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeyao_FZbPVbLK7putzT9TG7Rdjjp1eL40CGKvF4CfQcgbWsdUMzcmuNKVgw-_MoiaWWRuFDlG5Dxj47PB5UMgmBwkcFDR2Oaj_DTPbZ74qbTDti3sy-AWx5NWoB-_bbx7GBIhAFgPykM8/s1600/kiedy.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeyao_FZbPVbLK7putzT9TG7Rdjjp1eL40CGKvF4CfQcgbWsdUMzcmuNKVgw-_MoiaWWRuFDlG5Dxj47PB5UMgmBwkcFDR2Oaj_DTPbZ74qbTDti3sy-AWx5NWoB-_bbx7GBIhAFgPykM8/s400/kiedy.JPG" width="366" /></a></div>
<br />
- kot sugeruje, jakimi dziełami literatury pięknej powinniśmy się rozkoszować:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib19OENEs98kVlSP4VkM39YAUIq72TDMhcUEyrvCUrfY4qyphM9ja5XzPpdV8zLJ6IiZtZIlNbMOKbV6DsZIpkM7uQNFGez1CuXWm9ugUZqx6spGUeuMNVIkkYGg-rtO422oTVFZt3x-27/s1600/Czesio+czyta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib19OENEs98kVlSP4VkM39YAUIq72TDMhcUEyrvCUrfY4qyphM9ja5XzPpdV8zLJ6IiZtZIlNbMOKbV6DsZIpkM7uQNFGez1CuXWm9ugUZqx6spGUeuMNVIkkYGg-rtO422oTVFZt3x-27/s400/Czesio+czyta.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg117S_MqWWjFt3UZeR9zmeHnyM6S2FPGrWWeC_HKyTD5OZaBEMTNAwVJ-AULw37Au-adaFe7euxrnYgkQvozl-RwYTkQ6BdwQWy599l0hwAcvYcJOEn1yMyGlkOXmhi6RZO8XuuhYIdOHy/s1600/co+czyta%C4%87.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg117S_MqWWjFt3UZeR9zmeHnyM6S2FPGrWWeC_HKyTD5OZaBEMTNAwVJ-AULw37Au-adaFe7euxrnYgkQvozl-RwYTkQ6BdwQWy599l0hwAcvYcJOEn1yMyGlkOXmhi6RZO8XuuhYIdOHy/s400/co+czyta%C4%87.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
- a które są kompletnie do niczego:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFnFRip_1eXpJz8puvyi0VJ2ltMM_tNf29BiATYDYC0u4qElEJjg429jfIwNShyYE6qIdDz4RtgwRGTXENEx2z-PNfblF0Ue998dXKPSjsCTB47qFy4L6wthUqdO5q7mRaihoac6ms4yz6/s1600/cze%25C5%259B+i+ksi%25C4%2585%25C5%25BCka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFnFRip_1eXpJz8puvyi0VJ2ltMM_tNf29BiATYDYC0u4qElEJjg429jfIwNShyYE6qIdDz4RtgwRGTXENEx2z-PNfblF0Ue998dXKPSjsCTB47qFy4L6wthUqdO5q7mRaihoac6ms4yz6/s400/cze%25C5%259B+i+ksi%25C4%2585%25C5%25BCka.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
- kot może być stróżem dobytku<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFUBZbKEEjJkC1dExrIdfgsP9ZRFwtJhwVn_7YE_DTYKcBbYNO95Y3LS0JNFbbeQwwSiq3JZ3UxESehKIEcSMZUZ0HClyIzkq9wZjQE3LM6ewZkdW8E4JU3_ZVGr8ChK_gXygXvaCIsXuo/s1600/IMG_0597.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFUBZbKEEjJkC1dExrIdfgsP9ZRFwtJhwVn_7YE_DTYKcBbYNO95Y3LS0JNFbbeQwwSiq3JZ3UxESehKIEcSMZUZ0HClyIzkq9wZjQE3LM6ewZkdW8E4JU3_ZVGr8ChK_gXygXvaCIsXuo/s400/IMG_0597.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- i pomocnikiem w działalności artystycznej:</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGVvrFhfwhAQyKCJ8xCkPWKKahTYoizTeWev7jAGG8oCLSqG3r68sBX9CXeRkJ_fay5y4O-Pj-NcjKbc8SnRL3zpGtfs4_mtQIOOWWPwvDBCN_i3t_spRFK8_npOuvph1bJSTbZjQH5unq/s1600/artysta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGVvrFhfwhAQyKCJ8xCkPWKKahTYoizTeWev7jAGG8oCLSqG3r68sBX9CXeRkJ_fay5y4O-Pj-NcjKbc8SnRL3zpGtfs4_mtQIOOWWPwvDBCN_i3t_spRFK8_npOuvph1bJSTbZjQH5unq/s400/artysta.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<br />
- zasugeruje, jak wykonać poprawnie okno w obudowie komputera:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSDerNXhVVGAmWNIpRRtqFIPcbixQHbTZd17e8QkZf-UUE426amrw-LjswoVLiTxoffVJ3_K7w37t7dSsYNfvM0VwsW7hZF5P-R2IjEjitua956ox2-Qw4uaQksDZdmKCqhA61VFHdl0r4/s1600/m%C4%99ska+sprawa+1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSDerNXhVVGAmWNIpRRtqFIPcbixQHbTZd17e8QkZf-UUE426amrw-LjswoVLiTxoffVJ3_K7w37t7dSsYNfvM0VwsW7hZF5P-R2IjEjitua956ox2-Qw4uaQksDZdmKCqhA61VFHdl0r4/s400/m%C4%99ska+sprawa+1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
- i jaką zabawkę kupić dziecku:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2aQka0b9wjId-Yqk3Wjpxz5KpmdL3KNHMtDZdJ6OiYKOQjuxRv_-MjEfPWZ-mvwBLpT9W7794oYpd8UDfzNXr9YLFauSHg31O0mHgIGOw5GwKeA7blpgTp3cNEoiupUGJHiGfONoMPD4X/s1600/zabawki.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2aQka0b9wjId-Yqk3Wjpxz5KpmdL3KNHMtDZdJ6OiYKOQjuxRv_-MjEfPWZ-mvwBLpT9W7794oYpd8UDfzNXr9YLFauSHg31O0mHgIGOw5GwKeA7blpgTp3cNEoiupUGJHiGfONoMPD4X/s400/zabawki.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Jakiś czas temu natomiast natknęłam się w mediach na taką wzmiankę:<br />
<br />
<i>"- Zgroza i skandal – tak jednoznacznie ocenił kot Mirmił jakość papierowych
torebek, służących do umieszczania w nich prezentów. – Nie pojmuję –
dodał – jak można ulokować na drodze kotów produkt o tak marnej
konstrukcji i beznadziejnej jakości. Że niby torebki na prezent mają
inne przeznaczenie? Że niby nie są kocimi zabawkami? Obawiam się, że
takie rozumowanie jest z gruntu błędne. Cóż bowiem czynić, jeśli kot
zechce zażyć chwili odpoczynku w takiej papierowej torebce? Czyż kot nie
ma do tego prawa? Czyż potrzeba kota jest mniej ważna od budowy
prezentu? Proszę spojrzeć, co się dzieje, gdy kot wejdzie do torebki!
Tak, proszę państwa – torebka natychmiast się rwie! Wadliwa konstrukcja
papieru sprawia, że produkt ten absolutnie nie powinien pojawiać się na
rynku, którego konsumentami są kociarze. Precz z papierowością! – dodał
zbulwersowany znawca, piastujący wysokie stanowisko QM w mirmiłowskim
magazynie papierowych toreb i opakowań."</i> Załączam zdjęcie, które wywołało taką burzę:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv-S3-LZI7PPriH_1pLeRPIynnTi0xSvC02aGSP6OX9t_LOvxIQ2nznS5mZcCiE6BPIM3Ydj3lnolBb-ty4IX2plEZYAi-ZsCqriL_mA-GIVCq_r3JgZ0FwxMi1_xXbVOExkOqMhZqesca/s1600/gdzie+NIE+zmie%C5%9Bci%C5%82+si%C4%99+kot.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="315" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv-S3-LZI7PPriH_1pLeRPIynnTi0xSvC02aGSP6OX9t_LOvxIQ2nznS5mZcCiE6BPIM3Ydj3lnolBb-ty4IX2plEZYAi-ZsCqriL_mA-GIVCq_r3JgZ0FwxMi1_xXbVOExkOqMhZqesca/s400/gdzie+NIE+zmie%C5%9Bci%C5%82+si%C4%99+kot.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Cóż mogę dodać? Pozostaje jedynie sparafrazować wierszyk Juliana Tuwima i rzec:<br />
<br />
Koteczek to mała zwierzyna,<br />
Koteczek istotka niewielka, <br />
on szczura wstrętnego powali, <br />
Lecz nikt nie popiera koteńka, <br />
<br />
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta, <br />
że kotek to druh jest nasz szczery?! <br />
Kochajcie koteczka, ludziska, <br />
Kochajcie do jasnej cholery! <br />
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-73540933417213982962012-07-20T05:04:00.001-07:002012-07-20T05:57:56.722-07:00W życiu nie jadłem nic lepszego!<i>- Co tu masz?? Chrupeczki? Dla mnie? Ojej, to wszystko dla mnie? Oj, jakie pyszne! O mniam! Wspaniałe, doskonałe! W życiu nie jadłem nic lepszego! Jożiku, mogę sobie skubnąć od ciebie? O, Twoje też jest rewelacyjne. Nie, no pozwól, nie zjem ci przecież dużo, zobacz jaki ja malusieńki jestem. Dziecku nie dasz? No, dasz, wiedziałem, w kocim społeczeństwie panuje porządek. Prawda Polciu? Daj spróbować, ooo, nie, nie zjem ci dużo, nie, nie, tylko sobie skubnę. Że Jożikowi wyżarłem? Nieprawda! Sam zjadł prawie wszystko. Oj, jakie ty masz doobre!! Że to nie dla dzieci? Ależ radzę sobie, świetnie. Nie, wcale nie łykam jak indor. I nie mam policzków jak chomik, wspaniałe, idealne, do-sko-na-łe, w życiu nie jadłem nic lepszego. Ja już na kittena jestem jednak zbyt dorosły. Czesiu, daj spróbować malutkiemu dziecku, no nie bądź taki nieużyty. Lanie!?! MNIE?! BO-LU-SIO-WI?! ROZKOSZNIAKOWI, CUKIERKOWI?! Nieładnie, no przecież ci nie ubędzie jak sobie troszkę skubnę, a jest pyszne, oooo, wspaniałe, w życiu nie jadłem nic lepszego! Doskonałe. Co?? Nie mogę wejść do Misia do łazienki? A co on je?? Leczniczą?? Ależ to nie szkodzi! Ja bym sobie spróbował. Na pewno jest pyszne, rewelacyjne, założę się, że w życiu nie jadłem nic lepszego...</i><br />
<i><br /></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRJoFacDobPUshPhR90APG8ItTGHosntBrXU4juMgBKtBeqHv7I9bcNk0IeavTa444dEteuDgZe5l6Kk4eXdt8HRBGlo7etOJKCdQt5AGzQhuVpJZQHK5ifUfVeLI9qWPuYqQK5wIrEyOZ/s1600/na+blog.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRJoFacDobPUshPhR90APG8ItTGHosntBrXU4juMgBKtBeqHv7I9bcNk0IeavTa444dEteuDgZe5l6Kk4eXdt8HRBGlo7etOJKCdQt5AGzQhuVpJZQHK5ifUfVeLI9qWPuYqQK5wIrEyOZ/s320/na+blog.JPG" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_AunVVLxu2CuZn2_3QQPTgUdJmCitVmCt2vM9mpgbMCznFoDNQkDObVSmAO9OdnmRFdh2oc_3khTVBMcQsMYD6p0cG-9Fu2SW_s_CuVqt5Fg40XHmMNIBdxSgcrKliqgU0KfK3VCEWkNN/s1600/na+blog+2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="202" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_AunVVLxu2CuZn2_3QQPTgUdJmCitVmCt2vM9mpgbMCznFoDNQkDObVSmAO9OdnmRFdh2oc_3khTVBMcQsMYD6p0cG-9Fu2SW_s_CuVqt5Fg40XHmMNIBdxSgcrKliqgU0KfK3VCEWkNN/s320/na+blog+2.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<i><br /></i><br />
<i>- Co tu masz? Jajeczko! Dla mnie? Naprawdę byłaś taka miła, że ugotowałaś mi jajeczko?! Ooooo, jakie rewelacyjne! Ależ pyszne! Doskonałe! W życiu nie jadłem nic lepszego! Polciu, ty jesteś ogolona, nie musisz dbać o futerko tak jak ja. A ja jestem malutki, więc sama rozumiesz, kochana. Oooo, cóż za delicje! Twoje jajeczko jest jakby pyszniejsze. W życiu nie jadłem nic lepszego. Doskonałe, do-sko-na-łe!</i><br />
<i>Czesiu, Jożu, ustąpcie małemu dziecku. Wy macie dorosłe, ukształtowane futra, a ja jestem maciupeńki, malusieńki, bezbronny, więc sami rozumiecie... Że głodni jesteście? Że wyżarłem Wam chrupeczki? Wiesz, Czesiu, nie chcę Cię urazić, ale dietka by ci się - hihihii - jednak przydała. Ooooo, Wasze jajeczko jest najlepsze, idealnie wręcz ugotowane. W życiu nie jadłem nic lepszego!! Mniam! Om-ciom-ciom, om-ciom-ciom...</i><br />
<i><br /></i><br />
<i>**** </i><br />
<i>- Co tu masz? Twarożek?! O jejejej! Dla mnie?! Kochana jesteś, że mi kupiłaś serka. Jest idealny, wspaniały, puszysty i leciuteńki. Doskonały. W życiu nie jadłem nic lepszego! Jożiku, posuń się z łaski swojej, bo u mnie zostały same grudki, a mlesio i śmietanka gdzieś - wyobraź sobie - wywietrzały. Ja zaś, sam rozumiesz, jestem malusieńki, rosnę, muszę się dobrze odżywiać. Co? Ty też nie lubisz grudek? Ale jesteś starszy, mądrzejszy i powinieneś mi ustąpić. Ooooooo, wspaniałe, do-sko-na-łe! Idealne. Zawartość mlesia i śmietanki jest w sam raz. Czesiu, ty też masz takie dobrusie? Daj, spróbuję, ocenię. Że wszystko wyżeram i jestem natręt? Oj tam, oj tam. Zero zrozumienia dla faktu, że jestem tyciutki, bezbronny, niewinny i kompletnie maluteńki. No daj, daj, wiem, że żartowałeś. Ooooo, Twój twarożek jest jak chmurka! Jak mgiełka! Idealny, doskonały, w życiu nie jadłem nic lepszego!</i><br />
<br />
<i>****</i><br />
<i><br /></i><br />
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoEtTuT6WfMOxKa4z1uhY-60tDqyhMRweRbs2EDLRzPZMpRn0i9ozjnoPDV4eaN_O34SZVfqoqmKLllAv62-q5WMitsp1zaTDulhLz4LuUOLwVtlp1aUVgwVR_dvRHhrt72zPnNmYKAWEy/s1600/przy+misce.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoEtTuT6WfMOxKa4z1uhY-60tDqyhMRweRbs2EDLRzPZMpRn0i9ozjnoPDV4eaN_O34SZVfqoqmKLllAv62-q5WMitsp1zaTDulhLz4LuUOLwVtlp1aUVgwVR_dvRHhrt72zPnNmYKAWEy/s320/przy+misce.JPG" width="290" /></a>- Co tu masz? Mięsko!! Z kurczaczka?! Borze szumiący, jak ja cię kocham! To wszystko dla mnie, naturalnie. Pyszne udeczko. Cudności, cudności! W życiu nie jadłem nic lepszego. Że to miseczka Polci? No popatrz, byłem pewien, że ona i tak idzie spać. Polciu, śpij, nie przeszkadzaj sobie. Daj maleństwu spróbować twej porcyjki. A jest doskonała! Wspaniała. W życiu nie jadłem nic lepszego!</i><br />
<i>Czesiu? Jożu? No przysiągłbym, że byliście właśnie na balkonie. Cóż mogę powiedzieć - było pyszne, mięciutkie, kruchutkie, w życiu nie jadłem nic lepszego, a wy zamiast mieć takie miny powinniście się cieszyć, że dziecku smakowało. Ja jestem malusieńki, dopiero rosnę, więc... sami rozumiecie!</i><br />
<i>Misiaczku? Smakuje ci bardzo ta twoja lecznicza karma? Bo jeśli nie, to wiesz, ja bardzo chętnie. Pachnie idealnie, wspaniale, jestem pewien, że w życiu nie jadłem nic lepszego! </i><br />
<i><br /></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAh8cvQ4fNjr3Yd0_kxluw13x9KeAln7TEszpcEDRt5ytMaZhIoG0MSLfihkQ5d76oAILXypO55esU0KY6hVCpQeRQUryvtBDiyi8W2y2MrgfGrryAaT0y_xrzhpYBqP2T5MzZKmFbb5QO/s1600/IMG_2611.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAh8cvQ4fNjr3Yd0_kxluw13x9KeAln7TEszpcEDRt5ytMaZhIoG0MSLfihkQ5d76oAILXypO55esU0KY6hVCpQeRQUryvtBDiyi8W2y2MrgfGrryAaT0y_xrzhpYBqP2T5MzZKmFbb5QO/s400/IMG_2611.JPG" width="400" /></a></i></div>
<i><br /></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwE_Ql-vVjsLjJoyKiVY2quQisr-FalTImZRZ6GT_WlcgvcRR1ptYriLGtN6UuY0eObfDBkyoqRrhhxMWp4EkJiqAf8_kBc7AS2Tzk2mJpn3kJzkf9Vq1fW5FWDTuaUYhQ08r413KzlQIC/s1600/euro1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="235" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwE_Ql-vVjsLjJoyKiVY2quQisr-FalTImZRZ6GT_WlcgvcRR1ptYriLGtN6UuY0eObfDBkyoqRrhhxMWp4EkJiqAf8_kBc7AS2Tzk2mJpn3kJzkf9Vq1fW5FWDTuaUYhQ08r413KzlQIC/s400/euro1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5923663252206479259.post-65582204941771991862012-06-26T12:58:00.002-07:002012-07-20T06:09:17.238-07:00W krainie różowej kołderkiNa początku kołderka była biała i w kwiatuszki. Boluś lubił się w niej zakopywać, a potem zmęczony rozkoszować się jej miękkością. Pewnego dnia Bolutek zaobserwował, że Naprawdę Duże Koty kładą się w specjalny, wyjątkowy sposób, zwany: na owieczkę. Postanowił sam spróbować. Wyszło chyba nieźle, bo oto maksymalnie rozanielony Duży chwycił za aparat i dawaj - uwieczniać tę niezwykłą chwilę.<br />
Boluś nie chciał mu przeszkadzać i w chwili, gdy świergolący i kląskający człowiek pląsał wokół niego z cykającym pudełkiem, kociątko postanowiło...<br />
... no, jak myślicie, co robiła rozkoszna kocina w chwili wykonywania tego zdjęcia??<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTs3mPMwHMa4oEEhFaKFkw4HCGXw9PA_EB9XdnpMm_meeO1DrTYivYhK64p9HSb1Qfyre7rly4fUWz0U4BvDX0QozlFgTZ7pYafgq7-ZMGti9fiqec6mxCVaKnVM3NqZmd7DpFKtvOLcsg/s1600/ko%C5%82derka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="370" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTs3mPMwHMa4oEEhFaKFkw4HCGXw9PA_EB9XdnpMm_meeO1DrTYivYhK64p9HSb1Qfyre7rly4fUWz0U4BvDX0QozlFgTZ7pYafgq7-ZMGti9fiqec6mxCVaKnVM3NqZmd7DpFKtvOLcsg/s400/ko%C5%82derka.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Tak, tak - robiła wielkie, całkiem samodzielne SIKU.<br />
Wbrew wszelkim zasadom pedagogiki, została za to nagrodzona otrzymując na własność starą, różową kołderkę, która stała się odtąd krainą wielkiej przygody...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhilwKceHnw8vclnaTzDn4wwysi0if93AF7ARkajP4HwP1gg_m5dY1iRvGCfoGkheKA3ufCWHh4sYZKUA7JGq-817vQV3y-Egt3SU7AAQXe4JuQg88u3iTgTlRFm3bBCAYbaCCmarVvvreE/s1600/dziurka1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhilwKceHnw8vclnaTzDn4wwysi0if93AF7ARkajP4HwP1gg_m5dY1iRvGCfoGkheKA3ufCWHh4sYZKUA7JGq-817vQV3y-Egt3SU7AAQXe4JuQg88u3iTgTlRFm3bBCAYbaCCmarVvvreE/s400/dziurka1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCV4duAOfDlz0FNhBXvMYVdq6jUSX4g_3owF68xCCzoaa0TkxfafEQTlxj_1SuXU0X_onXD0Csaw41lMLMpTH4jfshgn3NWS-s3_wlrf-0Qo_3VAkTB9sHg_pI1yfES0gbnqrceTqqYPLL/s1600/dziurka2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="322" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCV4duAOfDlz0FNhBXvMYVdq6jUSX4g_3owF68xCCzoaa0TkxfafEQTlxj_1SuXU0X_onXD0Csaw41lMLMpTH4jfshgn3NWS-s3_wlrf-0Qo_3VAkTB9sHg_pI1yfES0gbnqrceTqqYPLL/s400/dziurka2.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
W kojcu Boluś wtulał się w swą puchatą Nianię, którą kocha bezustannie, nawet będąc już w wieku przedszkolnym<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjer3DaF3N-ePvwOQUmVtKEZ1PKP4dSik3ut0cdSbvie5N_zzdJnOlhBVT7oaj5WyMzxxmU81SL32vDF5XttTn1ldAJ_471dpzLAHhpOJvySHOG7kyiVaB1dESFoRZLel0U6BtSb6FDW1_v/s1600/oczka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="346" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjer3DaF3N-ePvwOQUmVtKEZ1PKP4dSik3ut0cdSbvie5N_zzdJnOlhBVT7oaj5WyMzxxmU81SL32vDF5XttTn1ldAJ_471dpzLAHhpOJvySHOG7kyiVaB1dESFoRZLel0U6BtSb6FDW1_v/s400/oczka.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Gdy Boluś skończył miesiąc, dostał paczuszkę od naszej forumowej
koleżanki - Thorkatt. Paczuszka zawierała piękną kartkę z życzeniami,
własnoręcznie zrobioną piłeczkę i szczurka, większego niźli jego
właściciel.<br />
Boluś stał się fanem tej wielkiej zabawki. Piłką
pobawił się chwilę, ale szczur stał się jego nieodłącznym towarzyszem.
To na nim Bolutek wypróbowywał swoje łowieckie umiejętności.<br />
Zanim to jednak nastąpiło...<br />
<br />
<i><b>Jestem Bolek - Lew Północy! <br />Kocur sławny i kawaler...<br />Tak, siak, tedy i owędy...<br />Mądry w radzie, dzielny w boju,<br />Dusza wojny, wróg pokoju...</b></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1d19tPurX8i5MNk1t6lTYKpzKWjkCbM88cYUWtlOXkFDVCgOaMnmZZMBD7UvaSxz12M19pKl-mua9lTNiWvxx6ETG6HvQSnSV-Qjny1W6qQJsHZzRFpmoHDJ56EdP3xnQ5k4gYfnUJH0a/s1600/zabawa+1.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1d19tPurX8i5MNk1t6lTYKpzKWjkCbM88cYUWtlOXkFDVCgOaMnmZZMBD7UvaSxz12M19pKl-mua9lTNiWvxx6ETG6HvQSnSV-Qjny1W6qQJsHZzRFpmoHDJ56EdP3xnQ5k4gYfnUJH0a/s400/zabawa+1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbPXDRNXUMsB4ae5obpxoLJ618A7UsTDK5eEZgkpFkrEH4UPBJEvEyhFLcS2T3RrLjAy0xWY9m2PagYQt3tSfn0tTqhxqWrUzp5FUn3rvg_hBAOsyWenCvI28rSqMy8ZCOPvlAel0BHcIw/s1600/zabawa+3.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="315" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbPXDRNXUMsB4ae5obpxoLJ618A7UsTDK5eEZgkpFkrEH4UPBJEvEyhFLcS2T3RrLjAy0xWY9m2PagYQt3tSfn0tTqhxqWrUzp5FUn3rvg_hBAOsyWenCvI28rSqMy8ZCOPvlAel0BHcIw/s400/zabawa+3.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuw3ahYaiMFdadJizqxmaYygweoGXnbgLG2vhAUNvCa-Y8CXZnELdr1oWSVt2u7WfY-PRmjxC6sHRTvKEKOc_eOVIYNSm9m3zGqoI-I-qQk8AAlAp4ZXp9DV3eLv2XotkSjF4NW-BwJcMy/s1600/zabawa+4.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuw3ahYaiMFdadJizqxmaYygweoGXnbgLG2vhAUNvCa-Y8CXZnELdr1oWSVt2u7WfY-PRmjxC6sHRTvKEKOc_eOVIYNSm9m3zGqoI-I-qQk8AAlAp4ZXp9DV3eLv2XotkSjF4NW-BwJcMy/s400/zabawa+4.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-2Adbolr76PIBi2lgS3IeGfdQgvNxJIr4Qlya7hhBNj2uvFZRxA347wsQZj6zfd2oZ-SdIy1u7etyT_UdkR8VN6VrPGJ2r85JgycBGYNePtG09RutKw2oGe9vPOLw1mvdFoNGhvQPsFI5/s1600/zabawa+5.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-2Adbolr76PIBi2lgS3IeGfdQgvNxJIr4Qlya7hhBNj2uvFZRxA347wsQZj6zfd2oZ-SdIy1u7etyT_UdkR8VN6VrPGJ2r85JgycBGYNePtG09RutKw2oGe9vPOLw1mvdFoNGhvQPsFI5/s400/zabawa+5.JPG" width="391" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Potem ujrzał szczurka...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrnEbh6n60A564RRfye0Fv8Z180z7q3tSXsph02bhBqhST3BP-KHSwXhhLwDVSQvV4it3HJJSiN4w8vwrWPwgeMHeMAzjSjdgHIc7cD94VmwVanRPjHM_nl73fRd_lySGD39LQqyx3izR/s1600/zabawa+6.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrnEbh6n60A564RRfye0Fv8Z180z7q3tSXsph02bhBqhST3BP-KHSwXhhLwDVSQvV4it3HJJSiN4w8vwrWPwgeMHeMAzjSjdgHIc7cD94VmwVanRPjHM_nl73fRd_lySGD39LQqyx3izR/s400/zabawa+6.JPG" width="343" /></a></div>
<br />
... który latał<br />
<i><b><br /></b></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoGZvkLyCEmbZdYeI5e9Upm6BJZafZfF4eyYZ6apLmmMeO4StV4X2vwZWM4w6_X9D4U-5dHjdiuvrA8ccHi22KZhkgLfVcMj8s3q5En2NA2CuJyh8Tm_ICsB68lNj5fNJwkLK17i6U9RNc/s1600/zabawa+7.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoGZvkLyCEmbZdYeI5e9Upm6BJZafZfF4eyYZ6apLmmMeO4StV4X2vwZWM4w6_X9D4U-5dHjdiuvrA8ccHi22KZhkgLfVcMj8s3q5En2NA2CuJyh8Tm_ICsB68lNj5fNJwkLK17i6U9RNc/s400/zabawa+7.JPG" width="306" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Tam gdzie szczur pod niebem lata <br />Gdzie się z kołdry sypie wata,<br />Gdzie kocyków ostre wały,<br />Gdzie sklepienie z poduch miękkich.<br />Tam był Bolek – lew zuchwały!<br />Tygrys boski! Gepard prędki! </b></i><br />
<i><b><br /></b></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizyJfyX1D_av2bmymHzhh9lVbZ6meFhygI-ot1sv1nVrFTfzEKTnI_HUVWwsgvCGGVv9hkwa17dn7iOImGmLpWEBPJIF4YZUDywnNSYV9yLf-RI-U1C0Ar7vJDigFcwIve99ExDtjCebpY/s1600/zabawa+8.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizyJfyX1D_av2bmymHzhh9lVbZ6meFhygI-ot1sv1nVrFTfzEKTnI_HUVWwsgvCGGVv9hkwa17dn7iOImGmLpWEBPJIF4YZUDywnNSYV9yLf-RI-U1C0Ar7vJDigFcwIve99ExDtjCebpY/s400/zabawa+8.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr4Hgv00SotoK4MzFDRTILXmK2Hvkgc3knYMN9jjOHMNEgy52_ivjZb0Fr1cdExMx08rg30d4RJv3-QSLo6tXI5TcVcnx11aF109RkBxb1bnZQH4qBEbE2TjKWBtReOBqlANIhyphenhyphenXCjcbqC/s1600/zabawa+12.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr4Hgv00SotoK4MzFDRTILXmK2Hvkgc3knYMN9jjOHMNEgy52_ivjZb0Fr1cdExMx08rg30d4RJv3-QSLo6tXI5TcVcnx11aF109RkBxb1bnZQH4qBEbE2TjKWBtReOBqlANIhyphenhyphenXCjcbqC/s400/zabawa+12.JPG" width="400" /></a></div>
<i><b>A bierz licho takie znoje!<br />Ledwie idę, ledwie stoję -<br />Ależ bo to było żwawo!<br />Szczurkam gromił w lewo...</b></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwPp6wBVCm7Vgsh7r64ZFSN0NRByXlrlg8aCPbdih5ThIUaFVLumT7zVTIgKSZzf1otQd76wBUykhf8mD9rR20JltvC56PqBVpUuD3bF_SYCcjxqOT6vJUMEKB8qtTXD2LOd63WXCj6Bhr/s1600/zabawa+9.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwPp6wBVCm7Vgsh7r64ZFSN0NRByXlrlg8aCPbdih5ThIUaFVLumT7zVTIgKSZzf1otQd76wBUykhf8mD9rR20JltvC56PqBVpUuD3bF_SYCcjxqOT6vJUMEKB8qtTXD2LOd63WXCj6Bhr/s400/zabawa+9.JPG" width="400" /></a></div>
<i><b>W prawo...</b></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixiP1HZYe6qTq7WiQTdwA6Fsqb_PosB1rqtcPwKrYyDp18AWOOHlRgX0m0TTOqJC1Wd-qnoal_Kc7Gq16lsUh5wgHqViLnmq89baEkvtseqCR7gAJCr8nyG-3syk8i_M4iI0EDUGq1q3Do/s1600/zabawa+99.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="357" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixiP1HZYe6qTq7WiQTdwA6Fsqb_PosB1rqtcPwKrYyDp18AWOOHlRgX0m0TTOqJC1Wd-qnoal_Kc7Gq16lsUh5wgHqViLnmq89baEkvtseqCR7gAJCr8nyG-3syk8i_M4iI0EDUGq1q3Do/s400/zabawa+99.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<i><b>Pot strugami ciecze z czoła -<br />Któż me dzieła pojąć zdoła??</b></i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLN-itZCR3h6kwncNbUhPukrPAQYUO7OTURay0E-r3PHaKSWZHBW7YsTNkO0q5g_VJvLSMLnU6wc7v5LWNSb5qFIZZj55KkHsGrwxPGu2Q8UFArcKv2qweNsLBEOOn0dzwS1fSookACofA/s1600/zabawa+10.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLN-itZCR3h6kwncNbUhPukrPAQYUO7OTURay0E-r3PHaKSWZHBW7YsTNkO0q5g_VJvLSMLnU6wc7v5LWNSb5qFIZZj55KkHsGrwxPGu2Q8UFArcKv2qweNsLBEOOn0dzwS1fSookACofA/s400/zabawa+10.JPG" width="242" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHKKGGFg0LcaH5r9OGfvbY0dPSAKY-PRCtewXlmwXdpsaHJWksKnEIPgP9YN2gI1kIpYgwOyKmDLXx8D7KniN1nVS5AHp0aEkx-lg51S2uEP6G7qJ_7Zg686UgiSTzz7cV-SvXWfQOpY6C/s1600/zabawa+13.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="351" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHKKGGFg0LcaH5r9OGfvbY0dPSAKY-PRCtewXlmwXdpsaHJWksKnEIPgP9YN2gI1kIpYgwOyKmDLXx8D7KniN1nVS5AHp0aEkx-lg51S2uEP6G7qJ_7Zg686UgiSTzz7cV-SvXWfQOpY6C/s400/zabawa+13.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmJUtYRyaIRnDN95ejEDEypUErARaNwqkjoqzYSkHHggyxhs7rC-7jjckaF2jZgFSgq8im3GLyoMW9bq_AiyGOkmg9IktX7LhKINmoWtsUF0hJcn_o6bxONJeczknU2eV-sOE1S_yY23KT/s1600/zabawa+14.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmJUtYRyaIRnDN95ejEDEypUErARaNwqkjoqzYSkHHggyxhs7rC-7jjckaF2jZgFSgq8im3GLyoMW9bq_AiyGOkmg9IktX7LhKINmoWtsUF0hJcn_o6bxONJeczknU2eV-sOE1S_yY23KT/s400/zabawa+14.JPG" width="400" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/12295440740617080766noreply@blogger.com7